Informacje

  • Wszystkie kilometry: 15202.85 km
  • Km w terenie: 2219.80 km (14.60%)
  • Czas na rowerze: 26d 10h 57m
  • Prędkość średnia: 24.67 km/h
  • Suma w górę: 13638 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bloom.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Poniedziałek, 19 lipca 2010

Spokojnie to tylko poniedziałek :)

Przez cały dzień miałem jakieś takie złe samopoczucie. Dopiero popołudniowa kawa postawiła mnie na nogi. Wsiadłem na brudny nie umyty rower i pojechałem przed siebie. Zamulałem ostro bez dwóch zdań, ale przez to zauważałem ścieżki na które nigdy w życiu bym nie spojrzał. Kilka z nich wypróbowałem, gdyż sądziłem, że doprowadzą mnie na brzeg odnogi warty. Niestety wszystko w tamtym rejonie jest pilnie strzeżone przez siatkę oraz bramy z kłódkami. Dojechałem, aż do Rogalina i jakoś odżyłem. Stwierdziłem, że pojadę kawałek brzegiem do Rogalinka. Zdziwił mnie fakt iż nic nie śmierdziało. No może miejscami, ale generalnie było ok. Po drodze kilka obalonych drzew oraz podjazd na niezłym piasku. Widziałem, ktoś zjeżał tamtędy od razu wyczaiłem co to za laczki (geax gato) :D Pewnie teraz wszyscy myślą co to za zboczenie :] Ja powiem, że tak to jest jak się chce kupic coś innego na tył kiedy sznurki zaczynają wyłazić.
Do Rogalinka dobiłem jakoś strasznie szybko. W lesie przed Rogalinem skręciłem w drogę która zawsze mnie intrygowała :D No nareszcie wiem gdzie prowadzi. Dalej zrobiłem sobie "moje" kółeczko po parku Rogalinskim i pojechałem do domu przez wsie.

  • DST 44.79km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 23.37km/h
  • VMAX 37.27km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 lipca 2010

Skoda Maraton MTB Gniezno

Pobudka o godzinie 6.50. Sniadanie pakowanie roweru do auta itp. Z ciekawostek: prawie zapomniałem zabrac siodła które zdemontowałem dzień wcześniej.
Po rozgrzewce ustawiłem się pod drzewem z jakimiś chłopakami z podobymi sprzętami. Jednym z nich ukazał się sebekfireman. Rozmawiał sie przyjemnie, a co najważniejsze deszcz nie padał na moją osobę :)

Start opóźniony o ok 15 minut. Z tego co mówiono przez mikrofon zrozumiałem tylko 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 i ruszyli ci z pierwszych rzędów. Wbrew pozorom, start z dalszych odległości był spokojny. Po drodze mijamy ofiary. Po kilkunastu metrach komenda UWAGA !!. Skoda Yeti utknęła w błocie :D
Po prostu katastrofa... Dalej wjeżdżamy w teren i znowu stop. WTFFF!! Ktoś wpakował się na trasę autem... Cała stawka się rozciąga i pędzi. Uczepiam się zawodnika Corrateka za którym jade kawałek (Chciałem urwac się kilkakrotnie ale nie przynosiło to większych rezultatów ). Jedyną niebezpieczną sytuację miałem przy jedynym większym zjeździe (koło poszło w piach i prawie zaliczyłem otb).

Następnie dochodzę jakiś pociąg. Pochłonęło to dużo sił, gdyż nie jechali wolno :) Podczepiłem się i patrze jakiś zawonik Rybczyńskiego oraz koszulki jakiegoś kleju do płytek (dokładnie nie pamiętam, wiem że byli przede mną na starcie ). Jest dobrze, jedzie się kapitalnie. Duży zapas sił.
Maraton przejeżdża przez brzegi jeziora i trafia na feralny odcinek który okazuje się ślepym zaułkiem. Masakra. Doszło mnie wtedy chyba połowa ludzi których chyba 1 widziałem. Pfff Nikt nie wie gdzie jechac. W końcu kibice mówią, gdzie się kierowac no i jest upragniona strzałka.

Końcówka wyścigu. Wjazd na szuterek. Patrze omg. Dziewczyna którą mijałem na początku przy jeziorze... No nie tak nie może byc. No nic jedziemy w jednym pociągu, który niedługo potem się rozpada. Niewasta zostaje, Saxo Bank się urywa, a ja z innym zawodnikiem corrateka pre do przodu. Co dziwne dochodzimy Saxo w końcówce. Corratek urywa mi się na zjeździe (ehh te tarczowe hamulce vs końcówka klocków w moim rowerze). No nic stało się. Samotna końcówka i meta.

37/120 MEGA
14/28 M2



Mimo iż nie jest to jakiś topowy maraton to jestem zadowolony ze swojego wyniku.
  • DST 50.68km
  • Teren 50.68km
  • Czas 02:01
  • VAVG 25.13km/h
  • VMAX 52.18km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 667m
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 lipca 2010

Skoda Maraton MTB Gniezno - Rozgrzewka

Pada deszcz itp. Wszyscy kręcą po ulicach a Tomasz jeździ wokół jeziora :)
Sobota, 17 lipca 2010

Jak w Mrowisku

Dziś wielka impreza na Torze Poznań. Ludzi tyle, że kiedy wracaliśmy do auta (które zaparkowane było ok 8 km od nas) rower trzeba było prowadzic, aby nikogo nie skrzywdzic. W mojej opini organizacja fatalna. Nie było koszy, punktów w których można by było usiąc itp. Ale za to przez moment widziałem sławnego Robera Kubicę. Dziwne wrażenie zobaczyc kogoś sławnego na żywo :D taki jakby sen :)
W sumie na torze spędziliśmy ok 1.5 godziny czasu. Nie było sensu rozkładac się tam na dłużej.
A z ciekawosek:
- Flaga f1 renault 15 złotych
- czapka f1 renault 150 :D w internecie można zdobyc dużo dużo taniej...

Patrząc na jutrzejszą pogodę zastanawiam się, czy w ogóle ruszać dupę do Gniezna. Niezły deszcz, 20 stopni.. hmm Na pewno jechało by się jak po lodzie. Jednak dalej zastanawiam się czy jechać :).
  • DST 17.28km
  • Czas 01:13
  • VAVG 14.20km/h
  • VMAX 30.41km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 lipca 2010

Ta pogoda to jakieś przegięcie

Tak jak w tytule. Mimo, że z domu wyjechałem grubo po 19 bardzo parno. Czuc, że będzie padać :D (Miejmy nadzieje, że nie jak wczoraj o 5 rano - kiedy to musiałem wstawać aby pozamykać okna). Ponieważ w weekend wybieram się do Gniezna, postanowiłem przejechac się trochę po lesie i zobaczyc jak wszystko chodzi. To był nie najlepszy pomysł, bo w lesie było jeszcze gorzej :), a na dodatek moje góreczki zostały zdewastowane w pewnym stopniu przez panów na krosach/kładach.
Co najważniejsze pewnośc siebie narazie mnie nie opuszcza :D. Mam nadzieje, że na maratonie nie przyjadę ostatni w swojej grupie. I to by było na tyle :)

A co do jutra, to myślę, że będę dalej się oszczędzał i może będzie mi dane zobaczyc Roberta Kubice :)
  • DST 28.15km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:08
  • VAVG 24.84km/h
  • VMAX 45.61km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 13 lipca 2010

Po deszczu

Standardzik w bardzo ale to bardzo przyjemnej temperaturze. Ostanio dokupiłem na tylnie koło zacisk który uległ uszkodzeniu (krzywy gwint). Teraz koło nawet nie dotyka klocków (ostanio trzeba było wybrac - ostre hamulce/ jazda bez oporów). Przy wkładaniu koła zauważyłem, że kończą się klocki. No nic trzeba będzie kupic. Na takie części zawsze znajdzie się grosik :)
  • DST 27.34km
  • Czas 00:58
  • VAVG 28.28km/h
  • VMAX 40.06km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 lipca 2010

Rodzinnie

Jednym słowem rodzinna niedziela :)
  • DST 12.40km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:56
  • VAVG 13.29km/h
  • VMAX 32.53km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 lipca 2010

Sam ze sobą :]

Wyjazd z domu o godzinie 20.coś tam. Na wycieczke zabrałem 2 bidony 0.7 . W nadchodzącym tygodniu muszę udac się po dodatkowy koszyk. Zapewne we wtorek gdyż trzeba dostarczyc papiery na studia.
Trasa.


Jakoś po tej stronie gminy jeździ mi się zdecydowanie lepiej. Jechał się ok, ale owady które latają odbijają się od kasku i czsem pozostają w nim :)

W Tulcach dojechałem do świateł i zawróciłem :) Dalej do Konika i przez Borówiec do domu.

Ostanio nikt nie ma ochoty się przejechac więc cały czas samotnie :(
  • DST 38.06km
  • Czas 01:14
  • VAVG 30.86km/h
  • VMAX 44.73km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 lipca 2010

lasek

Trzeba się ruszyc :) Miałem ochotę trochę pokręcić się po lesie i tak też zrobiłem. Ruszyłem na trasę uczęszczaną i rozwaloną przez kłady. Jest tam taka przyzwoita góreczka pod którą kiedyś nie mogłem podejechac :) Dziś wchodzi na lajcie. Ponieważ w Sobotę poprawiłem sobie siodło, wiec już nie haczę spodenkami na zjazdach. Jednym słowem można się wychylać :). Zadanie było proste - zjechac z czegoś prawie pionowego :) 1 raz zjechałem niepewnie. Potem zrobiłem jeszcze ze 4 próby które wypadły pomyślnie. Jedyne co mnie niepokoiło to łańcuch które skakał przy zmianie biegów (czyżby łańcuch kaput ) Nie wiadomo :) bo w napędzie zaplątał się patyk może to on był winowająca. W razie co mam 2 łańcuch który ma 1300 :) Jakoś osiągnę zimę :) Przy okazji trzeba powiedziec, że w żółtych szkłach jedzie się w lesie genialnie.
Przy wyjeździe z lasu zobaczyłem, że ktoś jedzie na szosie :D
Po prostu pełnia szczęścia. Ruszam w spokojną pogoń :)
Szosowiec okazał się byc miły.

Jechaliśmy przy sobie. Zaraz pewnie ktoś powie, że to niebezpieczne bla bla bla. W tajemnicy powiem wam, że sam jeżdżę prawie środkiem pasa. Wtedy mam zawsze uciec przed głupkami którzy mijają ludzi na 2centymetry, ponadto nie zaliczam wszystkich dziur jakie są w okolicy. A wiec jedziemy sobie prowadzą miłą rozmowę, aż tu nagle jakiś król szosy chce nas pouczyc i zwolnic. Szosowiec tylko puścił hasło "uważaj będzie hamował". No i trzeba było zwalniac gwałtownie z 30 do 15-16.
Brak mi słów na takie zachowanie.
Mam nadzieję, że nikt mnie nie skrzyczy za taką jazdę :) No nic różnica poglądów może wystąpić :)
  • DST 47.46km
  • Teren 23.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 25.20km/h
  • VMAX 39.04km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 lipca 2010

Murowana

Kiedyś zaproponowałem Pawłowi, żebyśmy się wybrali na maraton zobaczyc jak to wygląda w rzeczywistości. No i jakieś 5 dni temu Paweł stwierdził, że jedziemy. Dnia poprzedającego wyjazd – czyli sobota chodziły mi po głowie myśli, żeby wystartowac. Miałem kase auto itp. Jednak kiedy zobaczyłem jak wygląda opłata startowa dzień przed zawodami zrezygnowałem :/
Z Pawłem chciałem na początku umówic się przy stadionie. Jednak potem uświadomiłem sobie, że Paweł musi widziec osobę z którą jedzie, w przeciwnym wypadku ociąga się do wyjazdu jak smarki z nosa.
Takwięc pobudka o 6.30. Wyjazd z domu o 7.03. Pogoda fantastyczna – przed rozgrzaniem się, było mi zimno :D. Jak wiadomo tego dnia temperatura w godzinach popołudniowych dochodziła do 28 kresek ufff.
Po 1.15 byłem już u Pawła. O dziwko był on już praktycznie gotowy do wyścia (jest to rzadkość ).
Kierujemy się do Murowanej najpierw przez Lasek Marceliński, a potem przez Biedrusko. Po drodze spotykamy kilka osob które robią sobie rozgrzewkę jadąc na maraton.
Na miejscu byliśmy ok. 9.55. O 10.10 zobaczyliśmy start giga. Jak na moje oko nie było ich wiele w porównaniu do Mega.
Ruszamy z Pawłem za maratonem na spokojnie. Fajnie ogląda się tyle osob które chcą przedostac się przez giga piaskownice. Ale kurz zostawiają za sobą naprawdę duży oczy szczypią. Tego dnia przekonałem się, że soczewki kontaktowe nie lubią również kurzu :D
Z początku jedziemy wolno, po jakimś czasie wyprzedamy trochę ludzi, ponieważ uniemożliwiają jazdę bez szarpania. I tak posuwamy powoli do przodu. Jedyną rzeczą które robią w swoim rytmie są podjazdy. Bardzo lubie pokonywac wzniesienia .
Czas jaki osiągnęliśmy przy tej jeździe to ok. 100 pozycji przed ostatnim zawodnikiem mega. Mimo wszystko jadac do domu nie miałem już siły jakieś 180 km na nogach to jednak nie jest byle coś i to jeszcze dużo z tego dystansu przejechane w terenie. Tak czy inaczej jechało się ok. mimo oponek narąbanych na 4 bary :D – miałem do wyboru jechac do domu na dobrze naładowanych oponach albo ma 3 barach i męczenie się przez ok. 50 kilometrów.
  • DST 216.40km
  • Teren 70.00km
  • Czas 09:01
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 55.84km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl