Informacje

  • Wszystkie kilometry: 15202.85 km
  • Km w terenie: 2219.80 km (14.60%)
  • Czas na rowerze: 26d 10h 57m
  • Prędkość średnia: 24.67 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bloom.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

slx

Dystans całkowity:2426.33 km (w terenie 634.12 km; 26.13%)
Czas w ruchu:97:10
Średnia prędkość:23.82 km/h
Maksymalna prędkość:73.83 km/h
Suma podjazdów:5560 m
Maks. tętno maksymalne:202 (100 %)
Maks. tętno średnie:195 (96 %)
Suma kalorii:56786 kcal
Liczba aktywności:45
Średnio na aktywność:53.92 km i 2h 12m
Więcej statystyk
Niedziela, 25 września 2011 Kategoria slx

Osieczna maraton

Można powiedzieć ze taki wielkopolski ogórek. Rano ruszamy z jarzynowym do Osiecznej. Na miejscu meldujemy się o 10-15 minut za wcześnie. Oczywiście, jako pierwsi na starcie melduje się ekipa Poznań - Zbyszek, maks i winq. W biurze dostajemy numerki oraz pakiety. Zapowiada się piękna pogoda słońce plaża i uwielbiana przeze mnie cisza. Żadnego zbędnego ględzenia tylko muzyka !! :D Podejrzewam, że ludzie obecni w łopuchowie tego nie uświadczyli :P

Składamy rowery itd. Poganiam jarzynowego, że trzeba jechać (ostatnio pobiliśmy rekord i szykowaliśmy się 30-40 minut :D). Robimy początkową rundę rozjazdową. Widać, że początek jest bardzo ubity. Jedyne miejsce, w którym można stracić jest piaskownica przy asfalcie.
Piaski w Osiecznej są wspaniałe. Jedzie się dobrze środeczkiem, koło zawsze złapie przyczepność - nie to, co w puszczy noteckiej !!
Szczerze mówiąc nie wiem, czego mam się spodziewać. Od śr do pt byłem w pracy po 12h jedynie sobotę miałem względnie wolną.
Po rundzie jedziemy na start. Jedziemy i patrzymy z niedowierzaniem. Jest pełno !! A do startu pozostało 30 minut. A więc wpychamy się do przodu.
321 start. Ostro po asfalcie. Obok mnie Artur Kozal. Nawet nie próbuje łapać koła bo wiem że nie dam rady. Przechodzi na przód jak chce !!
Ja spokojnie czekam na 1 podjazd gdzie atakuje. Tak przechodzę sporo ludzi. Po drodze jeszcze mijam "speców" w jeździe na kole z Leszna...


W oddali widać czołówkę. Gdzieś tam kawałek ode mnie tomek Urbanowicz. Chyba się mnie spodziewał :P Prosi o picie, swój bidon zgubił. I tak chce mu dać swój. Odmawia nie chce. A ja pedałuję dziś spokojnie. Cały czas mam zapas pod butem. Tętno w okolicach 165-175 :) Jadę sobie w wagoniku i kontroluje. Nie urywam bo wiem, że będzie mi ciężko pod koniec. Oszczędzam siły.

I w końcu Tomasz decyduje się wziąć ode mnie bidon. Zatarł się chłopak.
Potem jagoda która jest wg mnie podobna do zeszłorocznej.

Rozjazd i praktycznie zostaje sam. Czekam na paru gości bo nie mam zamiaru jechać po otwartym terenie sam.
Tak jedziemy i koło 2:20 siada mi. Jedzie mi się ciężko itd ujechałem się nieco.
2 część trasy jest zdecydowanie bardziej wymagająca i "nieodkryta przez ludzi".
Bardzo fajne tereny, paręnaście podjazdów.
Grupka mi się urwała, na szczęście dojechał do mnie ktoś i tak jedziemy sobie w zgodzie razem do mety.

Pojadłem i patrzę na koło z tyłu dlaczego drżała mi manetka przy ostatnim hamowaniu. Pozdro.. obręcz na powierzchni do ścierania się rozdwoiła. Koniec feli. Trudno w to uwierzyć ale cóż... Stało się to strasznie szybko bo po 4k
Popytam, czy jest na ten produkt jakaś gwarancja w co wątpię. Koło zaplotę pewnie na alexie jeżeli długość szprych jest taka sama.

Fajny maraton nawet koło nie zepsuło mi zabawy która była naprawdę przednia !!
Straciłem dużo czasu do pierwszego bo 25 minut. Czas na pewno mógłby być lepszy. Przede mną na mecie stawił się Maciej Dudziak którego w tym roku robiłem na grube 10 minut.

Open 8
M2 5
Czas 02:55:36
Po miejscach i stracie widać, że kiepska obsada. Gdybym zjechał na mini przy mojej relatywnie spokojnej jeździe zajął bym 3m w m2 :) Przednia zabawa, podejrzewam, że za rok tam wrócę.
  • DST 67.00km
  • Teren 60.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 22.97km/h
  • VMAX 53.75km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 193 ( 95%)
  • HRavg 172 ( 85%)
  • Kalorie 3087kcal
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 września 2011 Kategoria slx

Maraton Michałki - Wieleń

Jakoś zajeżdżamy na miejsce z Mateuszem :D Wychodze z auta i zaczyna piździć w głowę. Idziemy do biura dostaję czapeczkę...
Ubieramy się, szykujemy itp. Jedziemy na start. Nie udaje się zrobic porządnej rozgrzewki !! Staje gdzieś na końcu. Za moment paweł woła nas :D To co skorzystałem :)
"Obraziłem się bo jestem w szarej dupie :P"

Odliczanie trwa. Kurek mówi... i ogień do przodu. Do bramy spokojnie kilka pozycji. Potem szosa ogień. Najpierw rozkręcam się do 42. Mijam kilka osob stylem z murowanej - czyli na 3 -4 :D po trawniku :D
10 sek przerwy na plecach jakiegoś zawodnika z aga team ? I dzida do przodu. Prędkośc pod 50.. Dochodzę czołową grupkę. Tak chwile jade z tyłu i przebijam się bliżej. Zabrakło mi z kilometra i byłbym w zajebistej grupce od początku i potem tylko utrzymac się...
Niestety gdzieś bliżej końca i wjazd w las. Czuc że jest strasznie grząsko. Piach w tym lesie to jest coś czego nie bd wspominał miło. Jebany był wszechobecny i pojawiał się w najmniej oczekiwanym momencie.

I tak koło 18 minuty dochodzę najstarszego ze swatów, reszty nie kojarzę. No i wiedziałem ze nie jest już tak zajebiście.... Szybsze pociągi już pojechały w pizdu !
20 Minuta jazda w lesie bardzo ciasno.
Za chwile biegi nie wchodzą. Co do !#%%$# ? No i postój jakieś gówno się wkręciło... Nic nie zrobie jadąc schodzę i czyszczę kasetę.
Potem przez chwile czerpałem siłę z wkurwienia. Napierdałem do przodu po wszystkim co szło.
Jakiś mini zjazd w lesie. Poraz nty powtarzam nie jestem mistrzem techniki. Ale na boga, koleś jadący na fulu przede mną hamuje o_O No po prostu porażka. Zdenerwowałem się i minąłem go po trawie.

”1 spotkanie w sezonie mam nadzieje, że ostanie :P”
Dopiero po ok. godzinie dochodzę senior swata.
Widac nie jechałem dużo szybciej. Potem jade z nimi z 20 minut. Tętno się sporo uspokaja. Na kole nie mam więcej niż 175. Wychodząc na zmianę mam 185 i cały korowód za mną. Opóźniam jedzenie i łapie mini zgona. Za chwile mi mija, ale niestety zawisnąłem. Odwracam się, za sobą nie miałem nikogo... Wiedziałem ze za moment powienien tam wyłonic się ktoś z Torq-a. Wyłonił się po 5-10 minutach. Zabrał ze sobą pasażerów na gapę :) To co też się wbiłem. Ale idzie :)
Dostaje 2 życie. Tak sobie podróżujemy. Torq jakoś niechcący odjeżdża. Zostałem z kimś :) Daje zmiany inni tak samo.
Dojeżdżamy do jeziorka. Singiel nie ma miejsca na wyprzedzanie. Troche mi siada. Odjeżdżają mi troche. Za chwile ktoś z tyłu mnie motywuje. Wykrzesam z siebie resztki sił. Dochodzę, mijamy ludzi z plastikowymi vkami. Mostek szuterek.
Obracam się w stylu szosowym czy ktoś chce mnie zrobic w trąbę na finiszu ?

Oczywiście znalazł się śmiałek :) Ale obył się smakiem :D ha ha ha

404 PRZYBYŁ TOMASZ
M2/ 7
OPEN MEGA/ 19
02:21:36
Strata +15

Dla mnie średni wynik, na początku sądziłem ze tragedia, ale na to co, że lwią część dystansu jechałem prowadząc to naprawdę nieźle. Nie złapałem pociągu i tyle. Liczyłem na 11-12 minut.

Co lepsze znowu 7 i nawet dyplomika nie dostałem. Różnice między 4-7 miejscem były ledwo 30 sekundowe.

Na pewno zapamiętam ten kurweski piach. Nie chciałbym tam byc w środku lata kiedy temp dochodzi do 30 stopni :P
  • DST 59.97km
  • Teren 57.00km
  • Czas 02:26
  • VAVG 24.65km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • HRmax 174 ( 86%)
  • HRavg 195 ( 96%)
  • Kalorie 2825kcal
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 września 2011 Kategoria slx

praca 2x

Praca 2x plus jakieś kręcenie po obiekcie z nudów...
  • DST 9.57km
  • Czas 00:31
  • VAVG 18.52km/h
  • VMAX 35.55km/h
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 6 września 2011 Kategoria slx

wpn z mateuszem

3 godziny jazdy, pozostałe 30 minut to dojazd w żółwim tempie do pracy :D

Generalnie miałem jechac na szose jakaś godzinka. Jakoś tak się złożyło, że zadzwonił mateusz. Ubrałem się i szybko teleportowałem się rowerem do wpnu. Tam wjechałem na ossową. Próbuje się dodzwonic do mateusza bezskutecznie bo w tym zasranym parku nie ma zasięgu. Dobra to zjeżdżam kociołkiem. Zjechałem i od razu pojawił się jarzynowy. Dalej jedziemy wjazdem na ossową. Nie z kociołka :)
Najpierw zjazdem po trawce który ochrzciliśmy zjazdem jp :D Jacek może byc z siebie w tym momencie dumny. Sam nie lubie tego zjazdu bo jest po prostu za ciasny. Opona wypadnie ci z rynienki i możesz leżec w bardzo głupi i zarazem łatwy sposob.
Podjeżdżamy...
w hermanowie zmieniarka działała wyśmienicie. Chyba dostała strzała przy otb na tym kurwidołku. Sprawa do zbadania ;p
2 podjazdy po ossową zjazdy torem :D moim ulubionym wariantem w prawo i prawo i prawo ;p dobry fun.
Potem zjazd kociołkiem, po drodze zaliczamy górke przy góreckim (ta tuż obok singla). Ledwo co się rozbujałem a zjazd się skończył :<
Potem odprowadzic mateusza do lubonia. Po drodze upodobaliśmy sobie wystające pokrywy kanalizacji ściekowych :D To sobie poskakaliśmy na lubońskich drogach.
Do domu przez puszczykowo. Postałem sobie moment na torach.
Ależ to topornie idzie. Na szosie jest szybciej. To się skuliłem.
Tak powstała kulko-tomko-pocisk. :D Szedł sobie z 36-7 i chciał być już w domu bo było mu zimno.
Ponadto podjąłem próbę, czy na mtb może skończyć się tlen jak na szosie. Chyba nie... musze przeprowadzić dalsze próby.
Do Kórnika dokulałem o blasku moich zajebistych lampek de one. Polecam chyba najlepiej przeznaczone 22.5 :P
Ponadto chyba musze sobie kupic 2 podstawkę pod sigmę. Strasznie brakuje mi czujnika kadencji !!
Ponadto może ktoś wie czy można kupic podstawki do pulsometru sigmy. Sam szukałem, ale moja cierpliwość się skończyła.
  • DST 81.94km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:33
  • VAVG 23.08km/h
  • VMAX 54.84km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 189 ( 93%)
  • HRavg 145 ( 71%)
  • Kalorie 2392kcal
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 sierpnia 2011 Kategoria slx

hermanów

Na miejsce przyjeżdżam z kłosiem jego pakownym autem :) Na parkingu jest miejsce ale do biura zawodów trzeba stac w kolejce. Cudem dostałem pakiet startowy. Przebieram się złożyłem kłosiowi rower bo ten jeszcze załatwiał numery. Rozgrzeweczka- panowie śmieją się że jade mega jak baba ;p
Kurek mówi coś tam do siebie jaka to wspaniałości nas odwiedziły bla bla bla....
321 start
Kłosiu młodzik i josip stoją dużo przede mną. Doszedłem jednak po wyjeździe z hermanowa. Gaz jest zajebisty. Blat i ogień !!
Dochodzę ich po chwili. Siadam na kole. Patrze na pulsometr 170. To nic zostawiam ich. Ogień pod 190 i zyskiwanie pozycji i doborowego pociągu. Jedzie się mega dobrze :) Na rynku widzę już rodmana, a właściwie słyszę :D
Wyprzedzam go. I potem zaczyna się koszenie 1 -2 itd. :) Wąwóz za rzeczką z buta. Zjazdy staram się bez hamulców :)
Koło 23 km widzę Jacka który robi fotki. Mówi, że paweł jest blisko. Po chwili go doganiam. Widac, że ma potężny kryzys. Jade dalej 25-6 kilometr. Zjazd po trawie. Zaliczyłem wyjebię - otb i kaskiem w oponę typa który stał nieopodal.
Jechałem środkiem, nie widziałem tej dziury zamaskowała się idealnie w pięknej hermańskiej trawie. Za chwile jedzie tomek urbanowicz. Kolesie krzyczą że wolniej. Ten zaliczył jeszcze lepsze otb. Gdzieś tam po drodze rodman przejeżdża i się troche oddala. Lecz dalej go słyszę :DD
Grupa koło 35 kilometra się stablizuje. Nie ma juz takiego wyprzedzania jak na początku. Miejscami na trasie dużo piachu. Koło żerkowa sowite podjazdy. Przyznaję, że pod wieżę podjechałem 22x32 :) Co lepsze dużo osob przedemną jechało na kadencji poniżej 60. Równymi ruchami korby doszedłem ich. Końcówkę do mety już nie miałem tyle siły. Chciałem przycisnąć ostatnie metry z siły woli, ale przed wjazdem były takie dziury, że się po prostu nie dało.
Na mecie zwycięzca dystansu mega mówi, że stoi tam koło 7 minut. Jest zajebiście :))
Potem z wyników okazuje się ze straciłem ok 12 minut. Też jestem zadowolony. Kłosiu tak samo ze swojego 25 open :))
Potem głowiliśmy się, czy mnie wyprzedził do rozjazdu :D Porównując czasy był 15-20 sekund za mną :))
Dystans wpisałem na oko bo po otb pozbierałem się i jechałem dalej. Nie było czasu na licznik.

Dobra jazda po przerwie.

OPEN 20 // 294
417 PRZYBYŁ TOMASZ KÓRNIK POL 91
M2/7 // 76
M / 20
02:02:39

26.42 avg

00:49:31 / 31
01:18:44 / 30


Foto by jpbike


Foto w stylu coś tu śmierdzi ;d



  • DST 52.54km
  • Teren 40.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 25.84km/h
  • VMAX 52.18km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • HRmax 196 ( 97%)
  • HRavg 179 ( 88%)
  • Kalorie 2342kcal
  • Podjazdy 495m
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 sierpnia 2011 Kategoria ł1, slx

teren

2 ostanie dni to trochę złej pogody + braku chęci do jazdy. Stwierdziłem, że chce się ubrudzic i pojechałem do okolicznych lasów. Pojeździłem trochę, powspominałem jak to bałem się jakiś tam zjazdów. Czas minął i do domu. Krótko ale bardzo intensywnie.
  • DST 22.96km
  • Teren 18.00km
  • Czas 00:59
  • VAVG 23.35km/h
  • VMAX 40.06km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 178 ( 88%)
  • HRavg 150 ( 74%)
  • Kalorie 851kcal
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 sierpnia 2011 Kategoria slx

tour de zakopane day 5 + powrót do domu w sb

Rano zwijamy wszystko do sakw, zdejmujemy je i jedziemy na pusto do Bukowiny tatrzańskiej. Od razu lepiej rower jedzie :P
Wjeżdżamy przedzieramy się szukając tomka i kacpra. Za chwile ich odnajdujemy. A tu zakoczenie - zaraz koło nich stoi rodman. :D
Trochę pogadaliśmy zjedliśmy krówki które roznosiła pani w koszyczku :D Byliśmy na tyle mili, że wzięliśmy po garści - oczywiście żeby pani miała lżej. Potem poszliśmy po miasteczku i dostaliśmy nutelle za free :D I to był nasz obiad :)

Potem wybraliśmy się na najostrzejszy podjazd jaki widziałem - Gliczarów. Oglądaliśmy tam kolarzy wjeżdżających na to wzniesienie. Likłigaz pracował tam niezwykle mocno - gonił ucieczkę.
Dochodziło tam do 25% !!
W ten sam dzień zaplanowaliśmy powrót pociągiem do poznania. 30 złotych za mnie i 10 za rower. 12 godzin podróży w pakiecie :P
Cała wyprawa pochłonęła koło 200 złotych. Za to w pociągu działy się najlepsze akcje.
Pociąg zostaje podstawiony na stację. Jeszcze nie stanął, a ludzie już wsiadają. Pchają się jak debile...
Mi trudno było wejśc z sakwami. Zdenerwowałem jakiegoś dziadka z którym odbyłem krótką, treściwą rozmową. Zaznaczę tutaj, że byłem w humorze bojowym. Powiedział też coś takiego "Grozisz mi ??" Już nie wytrzymywałem. Dobrze, że jego żona zadziałała bo wyleciał by z pociągu :P
Sam mateusz nie widział jeszcze tomasza w takim stanie i był bardzo zdumiony.
No cóż ale czego to się nie zrobi dzięki pkp :D <3 pociągi.

Rano do domku już bez przygód.
  • DST 63.55km
  • Czas 03:18
  • VAVG 19.26km/h
  • VMAX 57.41km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 sierpnia 2011 Kategoria slx

tour de zakopane day 4

Z naszego obozowiska zwijamy się dośc wcześnie bo koło 8. Trudnośc sprawiło nam wyprowadzenie rowerów na drogę. :D Zmierzaliśmy przez słowację do zakopanego.
Słowację będę wspominał źle, bo nie jechało mi się tam dobrze. Za to po przystanku i posiłku - owsianka. Pojechaliśmy dalej. Moc wróciła. Mega podjazdy po 12 procent i zjazdami o podobnym nachyleniu. Po naszej polskiej stronie nie zostało nam juz wiele do pokonania. I w końcu osiągnęliśmy nasz cel - Zakopane. Od razu poszedłem wypłacic kase, a zaraz potem mateusz wybrał się do biedy. Rozwijamy karimaty i gotujemy obiad. Potem jedziemy oglądac tour.
Następnie stwierdziliśmy, że pójdziemy w inne miejsce - na Zakopiankę przy wjeździe na zakopane. Miejsce wydawało się idealne na wyrzucenie bidonów. Nic nie złapałem, zaś mateusz tylko 1 :) Panowie wyrzucili się jakieś 200 - 300 metrów dalej ;< Najlepsze w tym wszystkim byli poszukiwacze bidonów którzy przeszukiwali okoliczne rowy. Wyglądało to fantastycznie. Po tourze na pole namiotowe umyliśmy się i czekaliśmy co przyniesie nowy dzień.

[url=] [/ulr]
Wtorek, 2 sierpnia 2011 Kategoria slx

tour de zakopane day 2

Wyruszamy koło 9 i jedziemy aż do 21. Baliśmy się przejazdu przez "błotne miasto" - kalisz którego prezydentem jest Janusz Pęcherz :D
Kalisz mijamy bocznymi drogami. Za miastem robimy sobie obiad na zbychowej kuchence. Miejsce na nocleg znajdujemy dośc późno pod słupami elektrycznymi. Komary gryzą jak poj. Tylko rozłożyć namiot i iśc spac.
Ponadto zaczynają się lekkie góreczki.
  • DST 183.63km
  • Czas 08:00
  • VAVG 22.95km/h
  • VMAX 43.46km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 1 sierpnia 2011 Kategoria slx

tour de zakopane day 1

Dzień pierwszy. Rower z sakwami nie ma sterowności. Bardzo ciężki, 24-6 to jest max na płaskim. Po dotarciu do celu próbne rozłożenie namiotu i udoskonalenie bagaja mateusza.
  • DST 66.12km
  • Czas 02:59
  • VAVG 22.16km/h
  • VMAX 31.37km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl