Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2011
Dystans całkowity: | 565.12 km (w terenie 174.00 km; 30.79%) |
Czas w ruchu: | 22:04 |
Średnia prędkość: | 25.61 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.83 km/h |
Suma podjazdów: | 562 m |
Maks. tętno maksymalne: | 197 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 175 (86 %) |
Suma kalorii: | 14235 kcal |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 62.79 km i 2h 27m |
Więcej statystyk |
cyta
Objazd cyty z masą ludzi z pp i nie tylko :) Zaliczony również 1 laczek w sezonie. Strasznie gorąco + trzeba było gnac do domu. Gaz z powrotem był niezły. Pozdrawiam panią w czarnej fieście która zajechała mi drogę :) Następny raz w takiej sytuacji będę bił ręką w dach...
- DST 74.35km
- Teren 15.00km
- Czas 03:00
- VAVG 24.78km/h
- VMAX 51.19km/h
- Temperatura 27.0°C
- HRmax 194 ( 96%)
- HRavg 148 ( 73%)
- Kalorie 2366kcal
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
Anomalia pogodowa
Przy wyjeździe z kórnika złapałem tira. Pociągnałem za nim kawałek, niestety urwał się skubany :P Zgubił mnie przy ponad 70km/h kiedy złapałem pobocze. Na szczęście sie wybroniłem ;>
Potem na mosine na ossową. 11 wjazdów ul spacerową - czas liczony od torów do latarni przy bramie aquanetu
Myślę, że przewyższenia to ponad 700m. Także całkiem całkiem wyszło :)
4.22 ;4.27 ;4.07 ;4.36 ;4.13 ;4.37 ;4.39 ;4.15 ;4.17 ;3.43 na dobre zakończenie. 11 podjazdu nie liczyłem.
Chciałem uzupełnic wode w ludwikowie, niestety źródełko jest dalej zamknięte ;<
Wiec wybrałem się z kompanem matueszem do sklepu. Tam zeszło nam moment bo zaczęło padac i trzeba było przeczekac.
Potem bez przygód do domu.
Potem na mosine na ossową. 11 wjazdów ul spacerową - czas liczony od torów do latarni przy bramie aquanetu
Myślę, że przewyższenia to ponad 700m. Także całkiem całkiem wyszło :)
4.22 ;4.27 ;4.07 ;4.36 ;4.13 ;4.37 ;4.39 ;4.15 ;4.17 ;3.43 na dobre zakończenie. 11 podjazdu nie liczyłem.
Chciałem uzupełnic wode w ludwikowie, niestety źródełko jest dalej zamknięte ;<
Wiec wybrałem się z kompanem matueszem do sklepu. Tam zeszło nam moment bo zaczęło padac i trzeba było przeczekac.
Potem bez przygód do domu.
- DST 74.06km
- Teren 10.00km
- Czas 02:59
- VAVG 24.82km/h
- VMAX 73.83km/h
- Temperatura 17.0°C
- HRmax 186 ( 92%)
- HRavg 148 ( 73%)
- Kalorie 2087kcal
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
pozbyc sie kal
Umowiony z mateuszem który akurat był u rodziny. Całą drogę jedziemy i gadamy. Ponadto na odcinku 12 km wiatr w plecy :))) po prostu miód malina.
Pon koniec trasy wyprzedza nas 2 szosowców z którymi jedziemy też spory kawałek po zmianach.
Jutro czas zmienic łańcuch :)
Pon koniec trasy wyprzedza nas 2 szosowców z którymi jedziemy też spory kawałek po zmianach.
Jutro czas zmienic łańcuch :)
- DST 53.19km
- Czas 01:47
- VAVG 29.83km/h
- VMAX 37.64km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 183 ( 90%)
- HRavg 158 ( 78%)
- Kalorie 1439kcal
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
konkret
Nierówna jazda, lecz znajomi rekompensują jazdę :))
sb i nd w pracy dojazd rowerem.
sb i nd w pracy dojazd rowerem.
- DST 109.99km
- Teren 50.00km
- Czas 04:45
- VAVG 23.16km/h
- VMAX 50.70km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRavg 151 ( 74%)
- Kalorie 3904kcal
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
MTB marathon Dolsk aka szosa na mtb
Trochę zgłupiałem jaki czas mam wpisac (inny pomiar z licznika i z czipa).
Start z 2 sektora wielkie nadzieje. Po pierwszych kilometrach nie czuje tego samego ognia co był w murowanej. Na jedynym zjeździe dostaje w kasete pasażera. Muszę się zatrzymac alby oczyścic koronki - skakały najbardziej potrzebne tryby. Trace grupkę na moment z oczu i teraz nie pamiętam, czy jeszcze ich widziałem dalej na trasie czy nie. Napewno było tam 3 z subaru.
W każdym razie jade z inną grupką. Chłopaki trochę się gubią na zmianach, ja sam daje za mocno po pedałach i trzeba na ekipe czekac. Nie ma co palic się samemu na asfalcie ;p.
W jakiejś koleinie tracę równowagę i gleba bum... Cały boczek poraniony + skrzywiona przerzutka, a właściwie wózek. Ruszam w pogoń bezskutecznie. Dochodzi mnie trochę inna grupka ale ja chyba będąc w szoku nie moge się utrzymac. Naprawdę dziwna sprawa, mimo iż jechali wolniej nie mogłem nic zrobic. Ten efekt przeszedł mi chyba kiedy jechalem ze zwyciężczynią k3, swatem oraz kimś ubranym na jaskrawy zielony :D
Kilka osob urwało sięz pociągu i dorwała ludzi którym nie moglem dotrzymac kola. Ja sam próbowałem dorwac ekipe, bezskutecznie. Parłem sam do przodu zbierając chyba 2 maruderów.
Kolejkę tą złapałem chyba przed 3 bufetem kiedy skręcają nie w tą uliczkę.
Co lepsze ten pociąg odjechał mi z górki kiedy jakiś gigiowiec nie dociągnął...
Znowu jechałem sam.
Kawałek przed metą do jazdy zachęcił mnie ktoś z eska teamu na 29erze. Koleś ładnie dawał, i zebrał za sobą sporą ekipę.
Wyniki
czas 02:05:47.144 strata 14 min
87/266
44/87 m2
Troszkę szoda, tej wywrotki, bo wynik mógł byc ze spokojem lepszy o te 2 - 4 minuty. Tak czy inaczej nie jest źle.
Pulsu nie ma bo sigma nie chciała tykac.
Przed bum z ekipą która dojechała 4 min wcześniej
I przyłapany na chodzeniu ;p
Start z 2 sektora wielkie nadzieje. Po pierwszych kilometrach nie czuje tego samego ognia co był w murowanej. Na jedynym zjeździe dostaje w kasete pasażera. Muszę się zatrzymac alby oczyścic koronki - skakały najbardziej potrzebne tryby. Trace grupkę na moment z oczu i teraz nie pamiętam, czy jeszcze ich widziałem dalej na trasie czy nie. Napewno było tam 3 z subaru.
W każdym razie jade z inną grupką. Chłopaki trochę się gubią na zmianach, ja sam daje za mocno po pedałach i trzeba na ekipe czekac. Nie ma co palic się samemu na asfalcie ;p.
W jakiejś koleinie tracę równowagę i gleba bum... Cały boczek poraniony + skrzywiona przerzutka, a właściwie wózek. Ruszam w pogoń bezskutecznie. Dochodzi mnie trochę inna grupka ale ja chyba będąc w szoku nie moge się utrzymac. Naprawdę dziwna sprawa, mimo iż jechali wolniej nie mogłem nic zrobic. Ten efekt przeszedł mi chyba kiedy jechalem ze zwyciężczynią k3, swatem oraz kimś ubranym na jaskrawy zielony :D
Kilka osob urwało sięz pociągu i dorwała ludzi którym nie moglem dotrzymac kola. Ja sam próbowałem dorwac ekipe, bezskutecznie. Parłem sam do przodu zbierając chyba 2 maruderów.
Kolejkę tą złapałem chyba przed 3 bufetem kiedy skręcają nie w tą uliczkę.
Co lepsze ten pociąg odjechał mi z górki kiedy jakiś gigiowiec nie dociągnął...
Znowu jechałem sam.
Kawałek przed metą do jazdy zachęcił mnie ktoś z eska teamu na 29erze. Koleś ładnie dawał, i zebrał za sobą sporą ekipę.
Wyniki
czas 02:05:47.144 strata 14 min
87/266
44/87 m2
Troszkę szoda, tej wywrotki, bo wynik mógł byc ze spokojem lepszy o te 2 - 4 minuty. Tak czy inaczej nie jest źle.
Pulsu nie ma bo sigma nie chciała tykac.
Przed bum z ekipą która dojechała 4 min wcześniej
I przyłapany na chodzeniu ;p
- DST 62.00km
- Teren 39.00km
- Czas 02:05
- VAVG 29.76km/h
- VMAX 55.84km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
na basen
- DST 59.02km
- Czas 02:09
- VAVG 27.45km/h
- VMAX 44.73km/h
- Temperatura 4.0°C
- HRmax 193 ( 95%)
- HRavg 163 ( 80%)
- Kalorie 1727kcal
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
rozjazd
Wiatr pizga niemiłosiernie, a ja wybrałem się w stronie tulec gdzie nie ma schronienia przed wiatrem. I tak podróżowałem sobie do 15 km/h.
- DST 20.52km
- Czas 01:01
- VAVG 20.18km/h
- VMAX 49.77km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
MTB marathon Murowana Goślina
Do biura zawodów wbijam dośc wcześnie - chce ominąc kolejki. Potem trochę poczekałem uszykowałem i sio na rozgrzewkę.
Start z ostatniego sektora. Nic przyjemnego. Ruszam i zaczynam wyprzedzac i wyprzedzac :D Dojeżdżam prawie do piaskownicy. Lece bokiem po chaszczach na 4,5 bardzo agresywnie. W piaskownicy trzymam się lewej strony. I patrze taśma znikła :D to co skorzystałem :D Tak robi spora grupka i jedziemy po ściółce oraz pokaźnym szkle. W lasku niestety nerwy puściły i puściłem kilka okrzyków :D No przepraszam ale jak można sprowadzac rower z lasku do piaskownicy o_O. No nic jelonki chodzą i nic z tym nie zrobie. Dalej wyprzedzam tętno od 90-97 procent. Jazda w trupa i na zyskanie pozycji.
Piewszy podjazd i znowu wprowadzają. Ja podjeżdżam. O mały włos też bym musiał zejśc przez jakiegoś inteligentna. Na szczęscie zrozumiał okrzyk stój :D
Jade cały czas sam. Pierwszy jadący pociąg doganiam kilkanaście km przed 1 bufetem. Niestety panowie dośc słabo się zmienali, zaś ja odpoczywałem jako pasażer. Przed bufetem dałem zmiane, pociąg nabrał impety. Za to ślepy konduktor czyt ja. Wjebał się w taśme na bufecie bo nie zauważył skrętu. Po prostu wstyd pełną gębą.
Trzeba było kawałek dobiec i jazda dalej.
Po bufecie ekipa się rozjechała. Znowu podróżuje trochę na kole. Potem znowu zmieniłem i kawałek panów podciągnałem. Schodząc z 1 wagonika gdzieś się zaplątałem w piasku i tracę ;( i znowu trzeba gonic.
W całym wyścigu żałuje, że przed trasą xc nie wziąlem żela. Przed dziewiczą widzę Zbigniewa który grzeje do przodu niczym tgv.
A ja po prostu pokonuje górki wywalając się na 1 piaszczystym zakręcie.
W drodze do mety zaczyna brakowac sił. Ale jakoś dojeżdżam obserwując kilka spektakularnych wywrotek :D A co popatrzec zawsze można :)
Piaskownice znowu zrobiłem w połowie laskiem denerwując się na kogoś z mini.
Wyniki
czas 02:50:05.817
156/499 open
69/155 m2 Ma się to oko :P
422.08 w startówce i jazda do 2 sektora :)
.
Na koniec fotki :) Sportograf mnie polubił i dostałem serie :D
Start z ostatniego sektora. Nic przyjemnego. Ruszam i zaczynam wyprzedzac i wyprzedzac :D Dojeżdżam prawie do piaskownicy. Lece bokiem po chaszczach na 4,5 bardzo agresywnie. W piaskownicy trzymam się lewej strony. I patrze taśma znikła :D to co skorzystałem :D Tak robi spora grupka i jedziemy po ściółce oraz pokaźnym szkle. W lasku niestety nerwy puściły i puściłem kilka okrzyków :D No przepraszam ale jak można sprowadzac rower z lasku do piaskownicy o_O. No nic jelonki chodzą i nic z tym nie zrobie. Dalej wyprzedzam tętno od 90-97 procent. Jazda w trupa i na zyskanie pozycji.
Piewszy podjazd i znowu wprowadzają. Ja podjeżdżam. O mały włos też bym musiał zejśc przez jakiegoś inteligentna. Na szczęscie zrozumiał okrzyk stój :D
Jade cały czas sam. Pierwszy jadący pociąg doganiam kilkanaście km przed 1 bufetem. Niestety panowie dośc słabo się zmienali, zaś ja odpoczywałem jako pasażer. Przed bufetem dałem zmiane, pociąg nabrał impety. Za to ślepy konduktor czyt ja. Wjebał się w taśme na bufecie bo nie zauważył skrętu. Po prostu wstyd pełną gębą.
Trzeba było kawałek dobiec i jazda dalej.
Po bufecie ekipa się rozjechała. Znowu podróżuje trochę na kole. Potem znowu zmieniłem i kawałek panów podciągnałem. Schodząc z 1 wagonika gdzieś się zaplątałem w piasku i tracę ;( i znowu trzeba gonic.
W całym wyścigu żałuje, że przed trasą xc nie wziąlem żela. Przed dziewiczą widzę Zbigniewa który grzeje do przodu niczym tgv.
A ja po prostu pokonuje górki wywalając się na 1 piaszczystym zakręcie.
W drodze do mety zaczyna brakowac sił. Ale jakoś dojeżdżam obserwując kilka spektakularnych wywrotek :D A co popatrzec zawsze można :)
Piaskownice znowu zrobiłem w połowie laskiem denerwując się na kogoś z mini.
Wyniki
czas 02:50:05.817
156/499 open
69/155 m2 Ma się to oko :P
422.08 w startówce i jazda do 2 sektora :)
.
Na koniec fotki :) Sportograf mnie polubił i dostałem serie :D
- DST 71.11km
- Teren 60.00km
- Czas 02:50
- VAVG 25.10km/h
- VMAX 46.07km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 197 ( 97%)
- HRavg 175 ( 86%)
- Kalorie 2712kcal
- Podjazdy 562m
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
wietrzno
Wtorek, niezły ból gardła, ale postanowiłem, że się przejadę. To był błąd. Na następny dzień ból się zwiększył. Przerwa aż do Murowanej. Odpuściłem sobie nawet cotygodniowy basen.
- DST 40.88km
- Czas 01:28
- VAVG 27.87km/h
- VMAX 43.87km/h
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze