Informacje

  • Wszystkie kilometry: 15202.85 km
  • Km w terenie: 2219.80 km (14.60%)
  • Czas na rowerze: 26d 10h 57m
  • Prędkość średnia: 24.67 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bloom.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2010

Dystans całkowity:676.47 km (w terenie 89.00 km; 13.16%)
Czas w ruchu:28:54
Średnia prędkość:23.41 km/h
Maksymalna prędkość:59.06 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:84.56 km i 3h 36m
Więcej statystyk
Niedziela, 30 maja 2010

standard

Jako, że miał padac deszcz wybrałem się tylko do Rogalina. Sprawdziłem stan wody której jest dużo :)

fotka zrobiona telefonem - za jakośc przepraszam.

W drodze powrotnej złapał mnie deszcz :)
Za to po raz 2 zobaczyłem pociąg Rybczyńskiego.
  • DST 32.30km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:22
  • VAVG 23.63km/h
  • VMAX 41.13km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 maja 2010

Dolsk

Wyjechałem z domu ok godziny 12.15. Kierunek początkowy wycieczki to Śrem dworzec pks. Po drodze były także przerwy aby zobaczyć widoki z rozlewającej Warty.
Tam zastał mnie taki widok.



Wyjeżdżając zobaczyłem, że ktoś jedzie :D Ucieszyło mnie to bardzo. Jechało się dobrze tępo koło 37, lecz kawałek za Orkowem dostałem sygnał, że należy zwolic - skurcze. Pierwszy raz mi się takie coś przytrafiło. Kolega odjechał... No cóż to jade sam :D

Dworzec osiągnąłem po ok 1 godzinie. Zadzwoniłem po znajomych którzy nie jeżdżą często na rowerach. Ruszamy w 3 do dolska w tempie max 20 :)

W dolsku postanowiłem sobie ze przejadę trasę maratonu mini (nie miałem wiele czasu - w domu czekała na mnie trawa do skoszenia). No ok jade jade jade i się zgubiłem xd Byłem sam w lesie w którym spotkałem 2 sarny. Wydaje mi się, że na końcu kierowałem się trasą maratonu mini ponieważ wyjechałem koło jakiegoś wyczesanego hotelu. W lesie dziwne podłoże. Raz koła się zapadały raz jechało się jak po asfalcie. Deszcz jednak zrobił swoje i kałuże były naprawdę na całej szerokości drogi. Wracając do dolska natknąłem się na kilka miejscowości o których chyba nawet bóg nie pamięta...

Potem krótki postój na rynku i powrót do Śremu znowu w 3 w tempie 20 max :)

Za Śremem jadąc już sam robię sobie krótkie przerwy na fotki.




Jadę sobie równo koło 28 a tu za Zbrudzewem łapie mnie kryzys. Wychodzi na to, że stanowczo za mało zjadłem na śniadanie, no i batony króre miałem (7) nie wystarczyły, nie wspominając o wodzie.

Stwiedziłem wtedy, że posiedze sobie i poczekam aż mi wrócą siły. Postałem chwile i ktoś nadjeżdża.
Ucieszyło mnie to jak nie powiem co - był to dla mnie prezent tego dnia.
Oczywiście był to rowerzysta na szosie ważącej pewnie z 7 kilo ;p
Dojechałem z nim aż do miejscowości Bnin w tępie powyżej 30.
Dalej do domu gdzie czekała na mnie trawka do szkoszenia.

mapka
  • DST 105.65km
  • Teren 19.00km
  • Czas 04:50
  • VAVG 21.86km/h
  • VMAX 59.06km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 maja 2010

standard

Standard
  • DST 27.15km
  • Czas 00:56
  • VAVG 29.09km/h
  • VMAX 41.88km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 maja 2010

okolica

Ok 6 wybrałem sie na tzw ścieżkę zdrowia, potem skierowałem się na drogę do Borówca której nienawidzę ze względu na tarkę.
  • DST 19.47km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:02
  • VAVG 18.84km/h
  • VMAX 32.84km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 maja 2010

Borne Sulinowo - Rekordowo

Wyruszamy około godziny 3. I teraz zaczynam miec mętlik w głowie, ponieważ z wycieczki pamiętam tylko ważniejsze momenty. Jest to spowodowane niewyspaniem - w nocy spałem chyba ze 2-2.5 godziny.

Fotorelacja:
- Zielona góra

- Przed 1 czynną biedronką na trasie

- Na moście. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że za moment złapie mnie kryzys ;D

- Na granicy województw - robi się cieplej

- Gdzie my k jesteśmy :D

- Ciekawe co było tutaj kiedyś

- Po małym bam przy 30 na godzine... Nie mogłem się pozbierac. Pamiętam jak dziś, że pani w sklepie koło bloków nie chciała mi dac plastra. Piekło jak ja piedole do tego zbierała się mega burza.

- Bilet do domu

Na zakończenie dodam iż w Poznaniu zabrakło mi 5 minut, aby zjeść hot-doga w ikei :(
  • DST 248.80km
  • Teren 4.00km
  • Czas 10:09
  • VAVG 24.51km/h
  • VMAX 48.42km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 21 maja 2010

Do Głuchowa

Na początek wycieczki do Lubonia po sakwę od pana jarzyny.
Po krótkiej pogawędce wyruszamy do poznania w celu kupienia okularów. Zakup niestety nie doszedł do skutku ponieważ jestem bardzo wybrednym klientem.
Odwiedziłem za to sklep o dźwięcznej nazwie "góry, woda, las". Polowałem natomiast na okulary arctika s50. Niestety nie posiadają ich na stanie...
Potem do głuchowa. Zapomniałem natomiast dodac, ze od Lubonia towarzyszył mi Mateusz.
  • DST 64.99km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:59
  • VAVG 21.78km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 20 maja 2010

Po maturach...

Wybrałem się po zakończeniu matur na przejażdżkę. Standardowo chyba juz zaliczyłem glebe na piasek :)

No i zaczęły się wakacje...
  • DST 25.94km
  • Teren 9.00km
  • Czas 01:03
  • VAVG 24.70km/h
  • VMAX 48.86km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 maja 2010

Puszcza Zielonka. Dziewicza góra.

O godzinie 10 wyruszam z domu w stronę Głuchowa. Tam pan Paweł pokazuje mi swój wspaniały serwis.
Wyruszamy koło 12.15 z szcz w stronę poznania. Następnie do cyklotoura gdzie paweł dostał ultra zniżkę 30 groszy !! Zabawiliśmy tam chwile i rozśmieszyliśmy trochę sprzedawcę :)
Potem kierujemy się nie wiem gdzie bo nie znam tamtych rejonów poznania xd Wydaje mi się że paweł mówił na to rusałka. Kawałek między blokami gdzie święte krowy lazły i musiałem z nimi wymienić 3 słowa.
- Z DROGI
(zero reakcji)
Następnie pieszczotliwe słowo które już zrozumiały
- ku***
w odpowiedzi usłyszałem
- czego klniesz
to juz mnie rozzłościło i..
- PYSK
No i to by było na tyle przygód. Osoby które mnie znają wiedzą, że często jestem porywczy i łatwo mnie zdenerwować.

Potem kierujemy się na Murowaną Goślinę, gdzie robimy 1 postój ze względów fizjologicznych. Tutaj kilka fotek.

Gdzieś w drodze


Murowana Goślina - biedronka




Potem pan paweł postanowił zjazd na szlak pierścienia. Sami zobaczcie jak to się skończyło.

Uwaga treści zawarte w filmie są nieocenzurowane.

Po wjeździe na dziewiczą górę 2 zjazdy z killera. 1 był wolny spokojny. Przy 2 podejściu coś we mnie wstąpiło i pojechałem szybciej, lecz (miejsce w którym jest ustawiony betonowy słupek) zaliczyłem upadek w którym skrzywiłem tylne koło. Po tym incydencie zrobiłem mały serwis tzn dokręciłem mostek który się przesunął oraz wyłączyłem vki z tyłu. Przy okazi dojeżdża szóstak.
killer

rower


Dalej kierujemy się na hotdoga do ikei.
Moja przygoda z szóstakiem i pawłem kończy się kawałek za poznaniem, gdzie oni kierują się na Krzesiny, a ja bardzo zdenerwowany popędziłem do domu w tempie 30+.



Posumowanie wycieczki
- 1 wycieczka od chyba 2tyg ze względu na matury itp
- skrzywione koło - 8
- Dziewicza góra zdobyta
- Kilka osób w samochodach zapaliło dzięki mnie światła mijania - dokładnie 7
- 2 osoby na rowerach pozdrowione (bez wzajemności ehh)

I to by było na tyle
Pozdrower
  • DST 152.17km
  • Teren 45.00km
  • Czas 06:33
  • VAVG 23.23km/h
  • VMAX 57.41km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl