Informacje

  • Wszystkie kilometry: 15202.85 km
  • Km w terenie: 2219.80 km (14.60%)
  • Czas na rowerze: 26d 10h 57m
  • Prędkość średnia: 24.67 km/h
  • Suma w górę: 13638 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bloom.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 18 lipca 2010

Skoda Maraton MTB Gniezno

Pobudka o godzinie 6.50. Sniadanie pakowanie roweru do auta itp. Z ciekawostek: prawie zapomniałem zabrac siodła które zdemontowałem dzień wcześniej.
Po rozgrzewce ustawiłem się pod drzewem z jakimiś chłopakami z podobymi sprzętami. Jednym z nich ukazał się sebekfireman. Rozmawiał sie przyjemnie, a co najważniejsze deszcz nie padał na moją osobę :)

Start opóźniony o ok 15 minut. Z tego co mówiono przez mikrofon zrozumiałem tylko 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 i ruszyli ci z pierwszych rzędów. Wbrew pozorom, start z dalszych odległości był spokojny. Po drodze mijamy ofiary. Po kilkunastu metrach komenda UWAGA !!. Skoda Yeti utknęła w błocie :D
Po prostu katastrofa... Dalej wjeżdżamy w teren i znowu stop. WTFFF!! Ktoś wpakował się na trasę autem... Cała stawka się rozciąga i pędzi. Uczepiam się zawodnika Corrateka za którym jade kawałek (Chciałem urwac się kilkakrotnie ale nie przynosiło to większych rezultatów ). Jedyną niebezpieczną sytuację miałem przy jedynym większym zjeździe (koło poszło w piach i prawie zaliczyłem otb).

Następnie dochodzę jakiś pociąg. Pochłonęło to dużo sił, gdyż nie jechali wolno :) Podczepiłem się i patrze jakiś zawonik Rybczyńskiego oraz koszulki jakiegoś kleju do płytek (dokładnie nie pamiętam, wiem że byli przede mną na starcie ). Jest dobrze, jedzie się kapitalnie. Duży zapas sił.
Maraton przejeżdża przez brzegi jeziora i trafia na feralny odcinek który okazuje się ślepym zaułkiem. Masakra. Doszło mnie wtedy chyba połowa ludzi których chyba 1 widziałem. Pfff Nikt nie wie gdzie jechac. W końcu kibice mówią, gdzie się kierowac no i jest upragniona strzałka.

Końcówka wyścigu. Wjazd na szuterek. Patrze omg. Dziewczyna którą mijałem na początku przy jeziorze... No nie tak nie może byc. No nic jedziemy w jednym pociągu, który niedługo potem się rozpada. Niewasta zostaje, Saxo Bank się urywa, a ja z innym zawodnikiem corrateka pre do przodu. Co dziwne dochodzimy Saxo w końcówce. Corratek urywa mi się na zjeździe (ehh te tarczowe hamulce vs końcówka klocków w moim rowerze). No nic stało się. Samotna końcówka i meta.

37/120 MEGA
14/28 M2



Mimo iż nie jest to jakiś topowy maraton to jestem zadowolony ze swojego wyniku.
  • DST 50.68km
  • Teren 50.68km
  • Czas 02:01
  • VAVG 25.13km/h
  • VMAX 52.18km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 667m
  • Sprzęt Corratec x-vert motion
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl