W 5 osobowej grupie. 4 wjazdy na ossową na cad 60 + spirnt.
Lekkie odcięcie i wola walki !!

avg cad 90 czyli strasznie ciężko jak na mnie

Do obornik spokojnie. Czuje, że się ospały (7h snu to trochę mało). Za obornikami znacząco mocniej. Dobre zmiany typa z tandema (długie równe mocne ) + moje 48 i grupka rwie się znacząco.
Trochę wiary się urywa. Podjazd morasko atakuje tak od niechcenia (nikt nie chciał ciągnąc, a podjazd sie o to prosił). Zostałem skasowany, chyciłem koło i górka morasko wchodzi przy 41 km/h. Potem spokojnie w stronę poznania i moim przypadku malty.

Avg cad 92

Pokaż trasę GPS

Brak mocy. Skróciłem pętle bo nie dał bym rady. Kadencja nie wchodziła. Zbudował mi się typowy zamulacz. Dojechałem do mosiny. Wjechalem 2 razy na ossową - stwierdziłem, że wtedy sie obudzę. Bezskutecznie. Po drodze do grzybna złapałem skuter :D 50 km/h przez 3 km. Jakbym był w lepszej dyspozycji to leciał bym za nim do śremu ;p
W drodze powrotnej w rogalnku spotkałem 2 szosowców. Jakby odżyłem. Zmiany jakieś tam szły itp :)

Cały trening został spartolony przez to, że 30 min po śnie wyszedłem na rower. Ot taka popołudniowa drzemka 4h :D

Ponadto sigma zaczyna mnie wku... Po 1200 woła o nową baterię !!(37 godzin pracy) Czyżbym jeździł z włączonym światełkiem nie wiedząc nic o tym...

avg cad 93

Trening z mateuszem i patrykiem. Fajna pętla, sporo zakrętów oraz mini podjazdów. Troche się obawiałem czy podołam na szosie za mateuszem jak sie potem okazało niepotrzebnie. Czułem się wyśmienicie i każdy atak mogłem skontrować. Za ciągnikiem siodłowym osiągnałem niebagatelną prędkosc 70,44.
Fajnie jest jeździc z kimś po zmianach.
Najlepsze rzeczy działy się po skręcie na biedrusko. Tam już się trochę czaiłem musze to przyznac i czekałem na ok połowę podjazdu. Za pleców wyleciał patryk. To stwierdziłem, że nie ma czasu i poprawiłem. W chwili kiedy go mijałem miałem 38 albo 48 na liczniku. Typowy skok którego nie mógł skontrować. Potem mateusz gonił, ale strata była za wysoka i utrzymałem prowadzenie do końca podjazdu.

Gdzieś tam po drodze mignał mi szczesław na krosie.

avg cad 91

Na miejsce przyjeżdżam z kłosiem jego pakownym autem :) Na parkingu jest miejsce ale do biura zawodów trzeba stac w kolejce. Cudem dostałem pakiet startowy. Przebieram się złożyłem kłosiowi rower bo ten jeszcze załatwiał numery. Rozgrzeweczka- panowie śmieją się że jade mega jak baba ;p
Kurek mówi coś tam do siebie jaka to wspaniałości nas odwiedziły bla bla bla....
321 start
Kłosiu młodzik i josip stoją dużo przede mną. Doszedłem jednak po wyjeździe z hermanowa. Gaz jest zajebisty. Blat i ogień !!
Dochodzę ich po chwili. Siadam na kole. Patrze na pulsometr 170. To nic zostawiam ich. Ogień pod 190 i zyskiwanie pozycji i doborowego pociągu. Jedzie się mega dobrze :) Na rynku widzę już rodmana, a właściwie słyszę :D
Wyprzedzam go. I potem zaczyna się koszenie 1 -2 itd. :) Wąwóz za rzeczką z buta. Zjazdy staram się bez hamulców :)
Koło 23 km widzę Jacka który robi fotki. Mówi, że paweł jest blisko. Po chwili go doganiam. Widac, że ma potężny kryzys. Jade dalej 25-6 kilometr. Zjazd po trawie. Zaliczyłem wyjebię - otb i kaskiem w oponę typa który stał nieopodal.
Jechałem środkiem, nie widziałem tej dziury zamaskowała się idealnie w pięknej hermańskiej trawie. Za chwile jedzie tomek urbanowicz. Kolesie krzyczą że wolniej. Ten zaliczył jeszcze lepsze otb. Gdzieś tam po drodze rodman przejeżdża i się troche oddala. Lecz dalej go słyszę :DD
Grupa koło 35 kilometra się stablizuje. Nie ma juz takiego wyprzedzania jak na początku. Miejscami na trasie dużo piachu. Koło żerkowa sowite podjazdy. Przyznaję, że pod wieżę podjechałem 22x32 :) Co lepsze dużo osob przedemną jechało na kadencji poniżej 60. Równymi ruchami korby doszedłem ich. Końcówkę do mety już nie miałem tyle siły. Chciałem przycisnąć ostatnie metry z siły woli, ale przed wjazdem były takie dziury, że się po prostu nie dało.
Na mecie zwycięzca dystansu mega mówi, że stoi tam koło 7 minut. Jest zajebiście :))
Potem z wyników okazuje się ze straciłem ok 12 minut. Też jestem zadowolony. Kłosiu tak samo ze swojego 25 open :))
Potem głowiliśmy się, czy mnie wyprzedził do rozjazdu :D Porównując czasy był 15-20 sekund za mną :))
Dystans wpisałem na oko bo po otb pozbierałem się i jechałem dalej. Nie było czasu na licznik.

Dobra jazda po przerwie.

OPEN 20 // 294
417 PRZYBYŁ TOMASZ KÓRNIK POL 91
M2/7 // 76
M / 20
02:02:39

26.42 avg

00:49:31 / 31
01:18:44 / 30


Foto by jpbike


Foto w stylu coś tu śmierdzi ;d

Ta sama pętla co wczoraj.
Kierowcy z burackiego miasta Środa wlkp chcieli mnie 2 krotnie zabic. Wychodzę sobie z zakrętu 30 na godzine na pierwszeństwie drogę zajeżdża mi babka w skodzie fabii. Cieszy jape a ja wyhamowałem prawie na styk. Koło uciekało mi w bok więc było grubo !! :D
Nakrzyczałem i banan z mordy zszedł.
Potem zasprintowałem sobie przy cukrowni. Mijam krajową 11 w stronie zaniemyśla. Tam spotykam następnego inteligenta który zajechał mi drogę. Widac, że było mu przykro więc zostawiłem go w spokoju, ale o znaczącym pukaniu w głowę nie zapomniałem.

Jade na zaniemyśl jade jade, nudno jak flaki z olejem. Jedzie ciężarówka, jest pełna i mnie wyprzedza !! Idealna sytuacja do podczepienia się. Niestety trochę za daleko go puściłem i mi odjechał - stwierdziłem ze nie ma sensu gonic za wszelką cenę.

Po pracy. Przed nie miałem ochoty - poduszka za bardzo wciągała :D
3 Ostanie dni w pracy. Dojazd w 1 dzień rowerem, 2 następne autem - lubie byc suchy a pogoda jest nieobliczalna i nie słucha się newmeto.

Dziś na środe wlkp. 1 tempówka 20 minut. Jak patrzyłem na średnią to nasunęło mi się tylko 1 myśl. Sorry trzeba wolniej - do 25 kilometra miałem avg 36 z haczykiem. Miałem taką moc, że to się nie dzieje ;p O Kochana świeżości :P
Potem zluzowałem jechałem do 75 procent serduszka. Ostanie kilometry to rozjazd. Średnia bardzo ładna.
Ponadto sprawiłem sobie doskonałe lampki do szosy - sigma noone. Cały komplet kosztował chyba 22 złote z przesyłką. Sprawdzają się idealnie, są malutkie (wielkośc lampki jest porównywala z tarczą pulsometru). Światełka małe ale dają ostro :)

Ponadto zważyłem szose roboczą niezbyt dokładną wagą. Wyszło mi 9.5 kg. Zmiany które mam w planach pociągną rower o 0.7 kg a może więcej :)

Avg cad 101

2 ostanie dni to trochę złej pogody + braku chęci do jazdy. Stwierdziłem, że chce się ubrudzic i pojechałem do okolicznych lasów. Pojeździłem trochę, powspominałem jak to bałem się jakiś tam zjazdów. Czas minął i do domu. Krótko ale bardzo intensywnie.

Pojechałem z myślą zrobienia interwałów. Zajechałem na miejsce autem. Wydałem głośny okrzyk który wyrażał moje zdenerwowanie - zapomniałem opaski od pulsometru. Ponieważ na samo miejsce zajechałem troche za późno stwierdziłem, że bd dziś tylko podjeżdżał. I tak wjeżdżałem. Przy 5 straciłem rachubę. Jechałem jechałem i jechałem. Wyjeżdżam na rozjazd jak mi było zimno. Marzyłem o gamexie albo jakiejś bluzie !! W aucie rozkręcam sobie ogrzewanie i jest cacy :D