Poniedziałek, 19 lipca 2010
Spokojnie to tylko poniedziałek :)
Przez cały dzień miałem jakieś takie złe samopoczucie. Dopiero popołudniowa kawa postawiła mnie na nogi. Wsiadłem na brudny nie umyty rower i pojechałem przed siebie. Zamulałem ostro bez dwóch zdań, ale przez to zauważałem ścieżki na które nigdy w życiu bym nie spojrzał. Kilka z nich wypróbowałem, gdyż sądziłem, że doprowadzą mnie na brzeg odnogi warty. Niestety wszystko w tamtym rejonie jest pilnie strzeżone przez siatkę oraz bramy z kłódkami. Dojechałem, aż do Rogalina i jakoś odżyłem. Stwierdziłem, że pojadę kawałek brzegiem do Rogalinka. Zdziwił mnie fakt iż nic nie śmierdziało. No może miejscami, ale generalnie było ok. Po drodze kilka obalonych drzew oraz podjazd na niezłym piasku. Widziałem, ktoś zjeżał tamtędy od razu wyczaiłem co to za laczki (geax gato) :D Pewnie teraz wszyscy myślą co to za zboczenie :] Ja powiem, że tak to jest jak się chce kupic coś innego na tył kiedy sznurki zaczynają wyłazić.
Do Rogalinka dobiłem jakoś strasznie szybko. W lesie przed Rogalinem skręciłem w drogę która zawsze mnie intrygowała :D No nareszcie wiem gdzie prowadzi. Dalej zrobiłem sobie "moje" kółeczko po parku Rogalinskim i pojechałem do domu przez wsie.
Do Rogalinka dobiłem jakoś strasznie szybko. W lesie przed Rogalinem skręciłem w drogę która zawsze mnie intrygowała :D No nareszcie wiem gdzie prowadzi. Dalej zrobiłem sobie "moje" kółeczko po parku Rogalinskim i pojechałem do domu przez wsie.
- DST 44.79km
- Teren 5.00km
- Czas 01:55
- VAVG 23.37km/h
- VMAX 37.27km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!