Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2012
Dystans całkowity: | 508.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 28:05 |
Średnia prędkość: | 29.46 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.19 km/h |
Suma podjazdów: | 1197 m |
Maks. tętno maksymalne: | 191 (94 %) |
Maks. tętno średnie: | 173 (85 %) |
Suma kalorii: | 21813 kcal |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 63.57 km i 2h 09m |
Więcej statystyk |
Środa, 27 czerwca 2012
6 Karpacz - Taki tyci podjazd...
Niesamowity tyci tyci podjazd pod Odrodzenie. Podjeżdżamy całośc - od Karpacza do Karkonoskiej. W efekcie na szczycie garmin mówi, że pokonaliśmy ok 800m. Cały czas walczę ze sobą. Zapiek po tym tygodniu jest niesamowity. Łydek to ja raczej nie mam ;P Następny podjazd pod Chomontową. Wykonany. Potem w drodze do miejsca pobytu wyprzedzam 2 autobusy oraz Audi Q7 4.2 l :D
Wyjazd był niezwykle udany. Jestem niesamowicie ujechany. Mam nadzieje, że do niedzielnego maratonu zregeneruje się wzorowo. Najbardziej boje się o łydki które bolą od nocnego chodzenia - Prawie zdobyliśmy śnieżkę wychodząc o 1 w góry. Zabrakło niewiele - doszliśmy do domu Śląskiego. Ciekawe doświadczenie, niesamowicie zimno, błaganie o ciepły posiłek + wygodne łóżko.
Dziękuję wszystkim bez których ten wyjazd by się nie udał, w szczególności Zbyszkowi, oraz Konradowi + jego Tacie który btw jest niesamowicie pozytywnym człowiekiem.
Wyjazd był niezwykle udany. Jestem niesamowicie ujechany. Mam nadzieje, że do niedzielnego maratonu zregeneruje się wzorowo. Najbardziej boje się o łydki które bolą od nocnego chodzenia - Prawie zdobyliśmy śnieżkę wychodząc o 1 w góry. Zabrakło niewiele - doszliśmy do domu Śląskiego. Ciekawe doświadczenie, niesamowicie zimno, błaganie o ciepły posiłek + wygodne łóżko.
Dziękuję wszystkim bez których ten wyjazd by się nie udał, w szczególności Zbyszkowi, oraz Konradowi + jego Tacie który btw jest niesamowicie pozytywnym człowiekiem.
- DST 38.00km
- Czas 01:55
- VAVG 19.83km/h
- Temperatura 19.0°C
- HRmax 181 ( 89%)
- HRavg 141 ( 69%)
- Kalorie 1451kcal
- Podjazdy 1197m
- Sprzęt Specialized stumpjuper 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 czerwca 2012
5 Karpacz - Chojnik zdobyty ponownie
Na chojnik troche na około. Niebieskim szlakiem dojeżdżamy do Przesieki, tam nie zauważamy żółtego, i w efekcie jedziemy już asfaltem. 1 Podjazd i zjazd. Mina pani która zobaczyła jak mknę na jej osobę bezcenna. Była niesamowicie przestraszona :DD
- Czas 02:01
- HRmax 179 ( 88%)
- HRavg 139 ( 68%)
- Kalorie 1503kcal
- Sprzęt Specialized stumpjuper 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 25 czerwca 2012
4 Karpacz niby rozjazd.
Chyba identyczna, lub bardzo podobna trasa którą pokonali chłopaki w niedzielę. Nie wiem jak to można nazwac rozjazdem... Cóż.
- Czas 02:15
- HRmax 162 ( 80%)
- HRavg 126 ( 62%)
- Sprzęt Specialized stumpjuper 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 czerwca 2012
3 Karpacz
Przesieka 2x, Chomontowa i zjazd z górnego karpacza
- Czas 02:45
- HRmax 182 ( 90%)
- HRavg 146 ( 72%)
- Kalorie 2365kcal
- Sprzęt Specialized stumpjuper 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 czerwca 2012
2 Karpacz MTBM Karpacz
Ekipa ze szkoły wychodzi znacznie przed nami. My po drodze na start spotykamy ekipe z velonews oraz gedore. Jedziemy spokojnie na stadion. Tam ustawiamy sie w sektorze. Dziś będziemy przez 3/5 wyścigu wspierali naszego kolegę Radosława.
Po starcie przesuwamy się do przodu. Nikt nas nie wyprzedza, jedziemy cały czas swoje. Po paru kilometrach doganiamy radka. Prędkośc spada i od razu idzie oddychac. Puls stabilizuje się i pokazuje od 163-175 max. I tak jedziemy 1 górkę. Na 2 nasz znajomy wywraca się. Czekam dłuższą chwile. Jechaliśmy wtedy niezbyt spinając koło 85 open.
Znajomek w końcu się pozbierał, i jedziemy dalej. Ponieważ zgubił swoje bidony oddaje mu swój. Trochę tym manewrem wysuszyłem. 2 Podjazd jest bardzo długi. Ciągnie się w nieskończonośc. Na nim już jest paru cwaniaczków którzy nie szanują nogi. Nie paliłem się. Niech jadą... I tak się do nich zbliżałem, oni oczywiście wielka napinka i spierdalają. Pod koniec górki rzuciłem do mateusza hasło - Kto pierwszy ich dojdzie :D Z młynka zrobił się blat i pełna peta do góry !
Następnie zjazd po Okraju. Dostałem jakiegoś powerejda którego nawet nie otworzyłem. Dlaczego ? Bo go oczywiście zgubiłem na 1 zjeździe :P Po mokrych kamieniach ludzie sprowadzają. Ja cały czas sobie jadę. Wolno bo wolno, ale jadę. Kamienie są niesamowicie śliskie i lepiej po nich się toczy niż idzie.
Gdzieś tam na dole wybieram złą ścieżkę i muszę się podeprzeć.
2 zjazd po korzeniach zaliczony. Z górki jadę swoje. Ręce zaczynają mi odpadac. Cóż za ból. Błagam niech ten zjazd się skończy. Gdzieś tam po drodze mijam kłosia który spaceruje :P
I tak jadę jadę itd.
Dojeżdżam do karpacza. Jezu co za asfaltowa łopata o matko ;x Skąd ten podjazd tam wyrósł to ja naprawdę nie mam pojęcia !
Dalej zjazd po schodach. Zatrzymuję się na rozmowę ze znajomymi. Międzyczasie nadjeżdża poturbowany mateusz. Ktoś gubi okulary na schodach. Przyjmuje wyzwanie - oddac okulary. Właściciela okularów wyprzedziłem nawet nie wiem kiedy :P W końcu sie znajduje, a ja jadę sobie spokojnie i podziwiam walory trasy, aż do karpacza.
Bez bidonika się ujechałem. W końcu zjeżdżam na stadion, gdzie widzę finiszującego B. Czarnotę.
Zamieniam pare słów z Jackiem i jadę na kwaterę.
Trasa niezwykle ciężka, nie wiem który skończyłbym ten maraton. Sądzę ze 70-80 open było w zasięgu.
Po starcie przesuwamy się do przodu. Nikt nas nie wyprzedza, jedziemy cały czas swoje. Po paru kilometrach doganiamy radka. Prędkośc spada i od razu idzie oddychac. Puls stabilizuje się i pokazuje od 163-175 max. I tak jedziemy 1 górkę. Na 2 nasz znajomy wywraca się. Czekam dłuższą chwile. Jechaliśmy wtedy niezbyt spinając koło 85 open.
Znajomek w końcu się pozbierał, i jedziemy dalej. Ponieważ zgubił swoje bidony oddaje mu swój. Trochę tym manewrem wysuszyłem. 2 Podjazd jest bardzo długi. Ciągnie się w nieskończonośc. Na nim już jest paru cwaniaczków którzy nie szanują nogi. Nie paliłem się. Niech jadą... I tak się do nich zbliżałem, oni oczywiście wielka napinka i spierdalają. Pod koniec górki rzuciłem do mateusza hasło - Kto pierwszy ich dojdzie :D Z młynka zrobił się blat i pełna peta do góry !
Następnie zjazd po Okraju. Dostałem jakiegoś powerejda którego nawet nie otworzyłem. Dlaczego ? Bo go oczywiście zgubiłem na 1 zjeździe :P Po mokrych kamieniach ludzie sprowadzają. Ja cały czas sobie jadę. Wolno bo wolno, ale jadę. Kamienie są niesamowicie śliskie i lepiej po nich się toczy niż idzie.
Gdzieś tam na dole wybieram złą ścieżkę i muszę się podeprzeć.
2 zjazd po korzeniach zaliczony. Z górki jadę swoje. Ręce zaczynają mi odpadac. Cóż za ból. Błagam niech ten zjazd się skończy. Gdzieś tam po drodze mijam kłosia który spaceruje :P
I tak jadę jadę itd.
Dojeżdżam do karpacza. Jezu co za asfaltowa łopata o matko ;x Skąd ten podjazd tam wyrósł to ja naprawdę nie mam pojęcia !
Dalej zjazd po schodach. Zatrzymuję się na rozmowę ze znajomymi. Międzyczasie nadjeżdża poturbowany mateusz. Ktoś gubi okulary na schodach. Przyjmuje wyzwanie - oddac okulary. Właściciela okularów wyprzedziłem nawet nie wiem kiedy :P W końcu sie znajduje, a ja jadę sobie spokojnie i podziwiam walory trasy, aż do karpacza.
Bez bidonika się ujechałem. W końcu zjeżdżam na stadion, gdzie widzę finiszującego B. Czarnotę.
Zamieniam pare słów z Jackiem i jadę na kwaterę.
Trasa niezwykle ciężka, nie wiem który skończyłbym ten maraton. Sądzę ze 70-80 open było w zasięgu.
- Czas 02:45
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 190 ( 94%)
- HRavg 155 ( 76%)
- Kalorie 3367kcal
- Sprzęt Specialized stumpjuper 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 czerwca 2012
karpacz 1
Objazdowe części maratonu, 1 lot przez kierownice na specu zaliczony. Lekkie śliady walki są widoczne po dziś dzień :P
- Czas 01:03
- HRmax 175 ( 86%)
- HRavg 130 ( 64%)
- Kalorie 781kcal
- Sprzęt Specialized stumpjuper 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 20 czerwca 2012
dosc tego deszczu
Do jarzyna zrobic mu rower. Chcąc ustanowic rekord trasy jechałem prawie na pełnym bucie. Na podjeździkach lekki kamień. Teraz oczekuje z wielką niecierpliwością na góry ! Będzie sie działo !
- DST 56.05km
- Czas 01:47
- VAVG 31.43km/h
- VMAX 51.19km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 184 ( 91%)
- HRavg 149 ( 73%)
- Kalorie 1415kcal
- Sprzęt Cannondale CAAD8
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 czerwca 2012
ale sie ujeechalem
Miało byc 5 szos wyszło że były 2 i przez brak jedzienia na ostatnich km się ujechałem. Do tego złapałem 2 kapcie w szosie. Nie mam pytań.
Do tego widziałem 1 raz na własne oczy jak ciężarówka łapie pobocze. Scena rodem z filmów akcji !
cad 98.
Do tego widziałem 1 raz na własne oczy jak ciężarówka łapie pobocze. Scena rodem z filmów akcji !
cad 98.
- DST 92.21km
- Czas 02:47
- VAVG 33.13km/h
- VMAX 61.43km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 184 ( 91%)
- HRavg 151 ( 74%)
- Kalorie 2449kcal
- Sprzęt Cannondale CAAD8
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 17 czerwca 2012
Kaczmarek Electric Kargowa
Z domu wyjechałem coś koło 7.30. Przed 10 meldujemy się na miejscu. Masa znajomych. Przywitanie ze wszystkimi trwa chwilkę. Przebrałem się itd pojechałem sie rozgrzac. I do sektora. Była to godzina 10.45. I stałem na końcu sektora 1. W 5 lini widzę kłosia, który zacisza że ma lepsze miejsce :D
321 Start. Debile pchają się, mam ochotę uderzyć ich z mojej potężnej kierownicy. Obok Mateusz Mróz również niezadowolony z tego faktu. Pełna peta i do przodu. Ludzi przedemną jest masa. Trzymam się cały czas mateusza. Jedzie idealnie - szanuje nogę, bez zbędnych zrywów. I tak koło 15 minuty stwierdzam że ominę kałuże :D zatrzymałem sie w rowie (bez wywrotki), tracę pare metrów których nie daje rady odrobic do końca. Z tego co pamiętam, to aż do 1.30 jadę sam. Nikogo nie widzę przed sobą. Straszne uczucie. Po co umieszczali "!!!" na tej trasie ? To jest dla mnie niesamowita zagadka :D
I tak sobie jadę, koło 1.30 przyjeżdżają koledzy i jadę na kole. Nie daje zmian. Pilnuje ostatniego miejsca w wagoniku. Jadę sobie na chama :P Byle nie było palenia ;) Tętno spadało mi do 160. Wspaniała sprawa :) Przed finishem panowie podkręcili tętno. Kolega z 2x3 mnie porobił na finishu - spóźniłem sprint + zostałem przyblokowany.
PRZYBYŁ TOMASZ KÓRNIK POLART NUTRAXX TEAM
M2/11
OPEN 23
1 MIĘDZYCZAS 00:52:07 / 22
2 MIĘDZYCZAS 01:49:11 / 24
FINISH 02:09:45
Mało punktów tylko 638.
Mogło byc lepiej o 3-4 minuty. Szkoda, sezon trwa.
A na koniec bardzo nietypowa fotka :D
321 Start. Debile pchają się, mam ochotę uderzyć ich z mojej potężnej kierownicy. Obok Mateusz Mróz również niezadowolony z tego faktu. Pełna peta i do przodu. Ludzi przedemną jest masa. Trzymam się cały czas mateusza. Jedzie idealnie - szanuje nogę, bez zbędnych zrywów. I tak koło 15 minuty stwierdzam że ominę kałuże :D zatrzymałem sie w rowie (bez wywrotki), tracę pare metrów których nie daje rady odrobic do końca. Z tego co pamiętam, to aż do 1.30 jadę sam. Nikogo nie widzę przed sobą. Straszne uczucie. Po co umieszczali "!!!" na tej trasie ? To jest dla mnie niesamowita zagadka :D
I tak sobie jadę, koło 1.30 przyjeżdżają koledzy i jadę na kole. Nie daje zmian. Pilnuje ostatniego miejsca w wagoniku. Jadę sobie na chama :P Byle nie było palenia ;) Tętno spadało mi do 160. Wspaniała sprawa :) Przed finishem panowie podkręcili tętno. Kolega z 2x3 mnie porobił na finishu - spóźniłem sprint + zostałem przyblokowany.
PRZYBYŁ TOMASZ KÓRNIK POLART NUTRAXX TEAM
M2/11
OPEN 23
1 MIĘDZYCZAS 00:52:07 / 22
2 MIĘDZYCZAS 01:49:11 / 24
FINISH 02:09:45
Mało punktów tylko 638.
Mogło byc lepiej o 3-4 minuty. Szkoda, sezon trwa.
A na koniec bardzo nietypowa fotka :D
- DST 50.00km
- Czas 02:10
- VAVG 23.08km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 191 ( 94%)
- HRavg 173 ( 85%)
- Kalorie 2310kcal
- Sprzęt Specialized stumpjuper 29er
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 czerwca 2012
niedziela
Wyjechałem z domu. Spotykam się z innymi z teamu na malcie. Tam zabawiliśmy z godzinkę. Potem z panem czesławem i bartoszem na trening. I tak dojechaliśmy 8 km poza Pobiedziska. Jedziemy 2 razy przez górki w Promnie. W drodze powrotnej pan czesław łapie kapcia. Pit stop nie daje rady i w rezultacie wracam 20 km do domu samotnie. Ostatnie 10 siłą woli. 4 godziny chyba ostanio zrobiłem w górach. Ujechałem się.
cad 95
cad 95
- DST 122.62km
- Czas 03:55
- VAVG 31.31km/h
- VMAX 52.69km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 187 ( 92%)
- HRavg 149 ( 73%)
- Kalorie 3277kcal
- Sprzęt Cannondale CAAD8
- Aktywność Jazda na rowerze