Wtorek, 28 czerwca 2011
first time
Pierwszy raz w grupie było trochę siary :P Lekko zagubiony tomasz :D + jazda po dziurach i lekki braki mocowe :)
Tylko godzina na pulsometrze bo mi coś nie chodziło :)
Tylko godzina na pulsometrze bo mi coś nie chodziło :)
- DST 55.70km
- Czas 02:04
- VAVG 26.95km/h
- VMAX 51.60km/h
- Temperatura 28.0°C
- HRmax 184 ( 91%)
- HRavg 137 ( 67%)
- Kalorie 1046kcal
- Sprzęt Cannondale CAAD8
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 27 czerwca 2011
Nowa kierownica

Nowa kierownica jest jakaś taka inna...
Do jarzyny pogadac i pochwalic się rowerem. Pierwsza jazda zakończona pomyślnie. Do skompletowania całego roweru brakuje koszyczków oraz licznika.
- DST 56.20km
- Czas 01:53
- VAVG 29.84km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 185 ( 91%)
- HRavg 139 ( 68%)
- Kalorie 1259kcal
- Sprzęt Cannondale CAAD8
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 czerwca 2011
z wieczora
Standardowa runda przez zaniemyśl, śrem, rogalin. Fajna temperatura do jazdy :)
Ponadto po drodze ścigaliśmy się z busem. Niestety ten urwał nas, a na liczniku z 60 było :)
Ponadto po drodze ścigaliśmy się z busem. Niestety ten urwał nas, a na liczniku z 60 było :)
- DST 87.06km
- Czas 03:03
- VAVG 28.54km/h
- VMAX 59.06km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 189 ( 93%)
- HRavg 147 ( 72%)
- Kalorie 1301kcal
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 czerwca 2011
:))
Michał zadzwonił koło południa akurat jak chciałem isc spac po nieprzespanej nocy..
No nic jade. Fajny trening zwłaszcza jazda z kimś niezwykle umija czas, a kmy lecą. Czuc, że organizm nieco zmulony.
No nic jade. Fajny trening zwłaszcza jazda z kimś niezwykle umija czas, a kmy lecą. Czuc, że organizm nieco zmulony.
- DST 74.91km
- Czas 02:27
- VAVG 30.58km/h
- VMAX 49.31km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 196 ( 97%)
- HRavg 154 ( 76%)
- Kalorie 1862kcal
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 20 czerwca 2011
wpn
Miało byc delikatnie, i krótko a wyszło tak - 4x pod ossową z blatu + zjazdy torem dh :) Jazda z pawłem i sławkiem.
A ponieważ nie wziałem nic kasy więc wracałem do domu na lekkiej ... sami wiecie. Moja głupota, zapomniałem portfela.
Stary napęd który teraz przełożyłem zaczyna skakac... Jest to niepokojące, gdyż jeszcze nie zrobiłem 2 koła.
A ponieważ nie wziałem nic kasy więc wracałem do domu na lekkiej ... sami wiecie. Moja głupota, zapomniałem portfela.
Stary napęd który teraz przełożyłem zaczyna skakac... Jest to niepokojące, gdyż jeszcze nie zrobiłem 2 koła.
- DST 69.52km
- Teren 25.00km
- Czas 03:06
- VAVG 22.43km/h
- VMAX 56.35km/h
- Temperatura 17.0°C
- HRmax 189 ( 93%)
- HRavg 133 ( 65%)
- Kalorie 1939kcal
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 czerwca 2011
after work
Na ten przejazd miał ze mną jechac jarzynowy ale wystąpiło pare komplikacji i jechałem sam. Większa częsc drogi pod wiatr, w drodze powrotnej złapała mnie ulewa i mokry asfalt. Jakoś to przeżyłem ale po następnych chmurach stwierdziłem, że nie będę katował i jade do domu. Po drodze pare przyspieszeń po 200-300 metrów :)
- DST 44.96km
- Teren 2.00km
- Czas 01:31
- VAVG 29.64km/h
- VMAX 53.75km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 181 ( 89%)
- HRavg 148 ( 73%)
- Kalorie 1115kcal
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 czerwca 2011
Dzionek z blatu
Generalnie ostanio nieco zaniedbałem treningi. Bo a cięzki tydzień bo b kiedy wyjeżdżałem w piątek z domu napompowałem oponę, patrze coś luźne szprychy. Aha 1 szprycha poszła się ehem.
W ten sam dzień wieczorem założyłem stare koło, kasete oraz blat z poprzedniej korby na kwadrat. Wszystko cacy więc mogłem jechac na spokojnie do oraz z pracy w weekend.
A dziś 5 siłowych podjazdów pod ossową + 1 podjazd kociołkiem oraz wjazd na ludwikowo po wodę. Za każdym razem zjeżdżałem torem. Przy 3 podjeździe jakiś harkorowiec w spodenkach chciał się ścigac :D, niestety nie udało mu się mnie sprowokowac :D Zaś przy 4 zjeździe torem myknęło mi coś między drzewami. A był to rozpędzony dzik. Wystraszyłem się bydlaka...
Przy powrocie bez przygód. Jedyne co to górka koło kościoła w rogalinku mnie sprowokowała i pocisnąłem trochę za mocno :)
W ten sam dzień wieczorem założyłem stare koło, kasete oraz blat z poprzedniej korby na kwadrat. Wszystko cacy więc mogłem jechac na spokojnie do oraz z pracy w weekend.
A dziś 5 siłowych podjazdów pod ossową + 1 podjazd kociołkiem oraz wjazd na ludwikowo po wodę. Za każdym razem zjeżdżałem torem. Przy 3 podjeździe jakiś harkorowiec w spodenkach chciał się ścigac :D, niestety nie udało mu się mnie sprowokowac :D Zaś przy 4 zjeździe torem myknęło mi coś między drzewami. A był to rozpędzony dzik. Wystraszyłem się bydlaka...
Przy powrocie bez przygód. Jedyne co to górka koło kościoła w rogalinku mnie sprowokowała i pocisnąłem trochę za mocno :)
- DST 65.70km
- Teren 20.00km
- Czas 02:42
- VAVG 24.33km/h
- VMAX 55.84km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 186 ( 92%)
- HRavg 145 ( 71%)
- Kalorie 1955kcal
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
ossowa
Strasznie cięzko było wbic się na właściwe obroty. Byłem lekko zmulony po mojej obowiązkowej popołudniowej drzemce :D
8 wjazdów na ossową, w miare równo. Cały czas przeszkadzało mi, że miałem mało powietrza w oponie(rozwaliłem 2 dętkę w niedziele, a nie miałem ochoty bawic się w łatanie to pojechałem na stosunkowo niskim ciśnieniu). Jakoś te podjazdy wchodziły. Ale czułem się strasznie ospały, więc wjeżdżałem asfaltem, zaś zjeżdżałem torem dh. Generalnie czuje, że xc coś dało. Bo wydaje mi się, że jak na mnie zjeżdżałem bardzo,bardzo ładnie :)
.
8 wjazdów na ossową, w miare równo. Cały czas przeszkadzało mi, że miałem mało powietrza w oponie(rozwaliłem 2 dętkę w niedziele, a nie miałem ochoty bawic się w łatanie to pojechałem na stosunkowo niskim ciśnieniu). Jakoś te podjazdy wchodziły. Ale czułem się strasznie ospały, więc wjeżdżałem asfaltem, zaś zjeżdżałem torem dh. Generalnie czuje, że xc coś dało. Bo wydaje mi się, że jak na mnie zjeżdżałem bardzo,bardzo ładnie :)
.
- DST 59.89km
- Teren 20.00km
- Czas 02:25
- VAVG 24.78km/h
- VMAX 60.22km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 184 ( 91%)
- HRavg 138 ( 68%)
- Kalorie 1589kcal
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
dojazd do domu
Spokojnie do domku po maratonie :)
- DST 18.00km
- Czas 01:00
- VAVG 18.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
bikecross mosina
Do biura wpadam praktycznie w ostatniej chwili. 2 razy powtarzam swoją datę urodzenia, a i tak staje się juniorem :D Także pozdro. W pewnym momencie myślałem, że się pomyliłem. Ale niee raczej wiem której wiosny się urodziłem :)
Ubieram się, i szukam po ludziach pompki do opon. Znajduje się wkońcu i jade rozgrzewkę. Patrze jak piasek itd. Jest nawet na pewno beda tańce i harce ale cóż. Chwile przed startem dojeżdżam do kłosia. Jedziemy na start i kapec. Kolec od róży bądź czegoś równie dużego wbija mi się w oponę. W 10 minut wzorcowo zmieniłem nowiutką dętkę na jeszcze nowszą :D I jade bez zapasu.
Zjechaliśmy na rynek, pare osob minąłem bl bla bla i start właściwy. Chodniczkami, asfaltem, byle byc tylko bardziej z przodu. Ossowa wchodzi w niesamowitym tempie. Mijam ludzi jakby stali w miejcu :)
Gdzieś tam w oddali widzę kłosia którego próbuję dojsc. W końcu puściłem i masters mariusz odjechał. No to jade sam. I tak praktycznie wyglądało praktycznie całe 1.5 kółka. Cały czas sam, mimo iż ciagnałem pare osob nikt nie chce wyjsc na przód. Nie powiem bo mnie to trochę irytowało. Najlepsze akcje były na grajzerówce kiedy wytaźnie odbijałem w lewo, pokazywałem ręką zeby jechali (wszystko wzorcowo) a ekipa trzyma się mego koła jak przyklejona.
Na każdym bufeciku biore wodę w kubeczku które wykorzystuje do ochłodzenia się. Co za wspaniałe uczucie oblac sie wodą przy 30 stopniach w cieniu. Miodzio.
Generalnie 1 pętla bardzo mi się dłużyła przy wjeździe na 2 zgubiłem pół żela, 1.5 litra picia wypiłem, więc wiedzialem ze na następnym pit stopie bd musiał sie zatrzymac. Widząc jakieś koszulki na horyzoncie starałem się dojeżdżać.
Na bufecie tankuję. Coś tam zjadłem, upał daje się we znaki. Gdyby nie on wg mnie byłby dużo lepszy wynik :) I jade jade. Gdzieś przed górkami obracam się patrze josip. Jechał doskonale, zaś ja przeciętnie. W pewnym momecie odchodzi. Łapię koło, próbuje jakieś zmiany dawac ale jestem za wolny. Odchodzi mi troszkę, ale łapie go przy zjazdach(odcinek xc) które zjeżdżałem na pełnej. I tak razem jedziemy do końca. Jakieś 4 km przed metą obudziłem się i wyszedłem na zmianę. Prawie wojtka zgubiłem :) ale na pewno dostał motywację, żeby nie puścic koła. Razem wpadamy na mete. Nie wiadomo kto pierwszy bo organizator jest z dupy.
Czas 2.51
Miejsce 10 w m2 (nie skomentuje mojej przynależności do juniorów...)
Ubieram się, i szukam po ludziach pompki do opon. Znajduje się wkońcu i jade rozgrzewkę. Patrze jak piasek itd. Jest nawet na pewno beda tańce i harce ale cóż. Chwile przed startem dojeżdżam do kłosia. Jedziemy na start i kapec. Kolec od róży bądź czegoś równie dużego wbija mi się w oponę. W 10 minut wzorcowo zmieniłem nowiutką dętkę na jeszcze nowszą :D I jade bez zapasu.
Zjechaliśmy na rynek, pare osob minąłem bl bla bla i start właściwy. Chodniczkami, asfaltem, byle byc tylko bardziej z przodu. Ossowa wchodzi w niesamowitym tempie. Mijam ludzi jakby stali w miejcu :)
Gdzieś tam w oddali widzę kłosia którego próbuję dojsc. W końcu puściłem i masters mariusz odjechał. No to jade sam. I tak praktycznie wyglądało praktycznie całe 1.5 kółka. Cały czas sam, mimo iż ciagnałem pare osob nikt nie chce wyjsc na przód. Nie powiem bo mnie to trochę irytowało. Najlepsze akcje były na grajzerówce kiedy wytaźnie odbijałem w lewo, pokazywałem ręką zeby jechali (wszystko wzorcowo) a ekipa trzyma się mego koła jak przyklejona.
Na każdym bufeciku biore wodę w kubeczku które wykorzystuje do ochłodzenia się. Co za wspaniałe uczucie oblac sie wodą przy 30 stopniach w cieniu. Miodzio.
Generalnie 1 pętla bardzo mi się dłużyła przy wjeździe na 2 zgubiłem pół żela, 1.5 litra picia wypiłem, więc wiedzialem ze na następnym pit stopie bd musiał sie zatrzymac. Widząc jakieś koszulki na horyzoncie starałem się dojeżdżać.
Na bufecie tankuję. Coś tam zjadłem, upał daje się we znaki. Gdyby nie on wg mnie byłby dużo lepszy wynik :) I jade jade. Gdzieś przed górkami obracam się patrze josip. Jechał doskonale, zaś ja przeciętnie. W pewnym momecie odchodzi. Łapię koło, próbuje jakieś zmiany dawac ale jestem za wolny. Odchodzi mi troszkę, ale łapie go przy zjazdach(odcinek xc) które zjeżdżałem na pełnej. I tak razem jedziemy do końca. Jakieś 4 km przed metą obudziłem się i wyszedłem na zmianę. Prawie wojtka zgubiłem :) ale na pewno dostał motywację, żeby nie puścic koła. Razem wpadamy na mete. Nie wiadomo kto pierwszy bo organizator jest z dupy.
Czas 2.51
Miejsce 10 w m2 (nie skomentuje mojej przynależności do juniorów...)
- DST 83.00km
- Teren 75.00km
- Czas 02:51
- VAVG 29.12km/h
- VMAX 65.81km/h
- Temperatura 30.0°C
- HRmax 202 (100%)
- HRavg 178 ( 88%)
- Kalorie 2901kcal
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze