Piątek, 5 sierpnia 2011
Kategoria slx
tour de zakopane day 5 + powrót do domu w sb
Rano zwijamy wszystko do sakw, zdejmujemy je i jedziemy na pusto do Bukowiny tatrzańskiej. Od razu lepiej rower jedzie :P
Wjeżdżamy przedzieramy się szukając tomka i kacpra. Za chwile ich odnajdujemy. A tu zakoczenie - zaraz koło nich stoi rodman. :D
Trochę pogadaliśmy zjedliśmy krówki które roznosiła pani w koszyczku :D Byliśmy na tyle mili, że wzięliśmy po garści - oczywiście żeby pani miała lżej. Potem poszliśmy po miasteczku i dostaliśmy nutelle za free :D I to był nasz obiad :)
Potem wybraliśmy się na najostrzejszy podjazd jaki widziałem - Gliczarów. Oglądaliśmy tam kolarzy wjeżdżających na to wzniesienie. Likłigaz pracował tam niezwykle mocno - gonił ucieczkę.
Dochodziło tam do 25% !!
W ten sam dzień zaplanowaliśmy powrót pociągiem do poznania. 30 złotych za mnie i 10 za rower. 12 godzin podróży w pakiecie :P
Cała wyprawa pochłonęła koło 200 złotych. Za to w pociągu działy się najlepsze akcje.
Pociąg zostaje podstawiony na stację. Jeszcze nie stanął, a ludzie już wsiadają. Pchają się jak debile...
Mi trudno było wejśc z sakwami. Zdenerwowałem jakiegoś dziadka z którym odbyłem krótką, treściwą rozmową. Zaznaczę tutaj, że byłem w humorze bojowym. Powiedział też coś takiego "Grozisz mi ??" Już nie wytrzymywałem. Dobrze, że jego żona zadziałała bo wyleciał by z pociągu :P
Sam mateusz nie widział jeszcze tomasza w takim stanie i był bardzo zdumiony.
No cóż ale czego to się nie zrobi dzięki pkp :D <3 pociągi.
Rano do domku już bez przygód.
Wjeżdżamy przedzieramy się szukając tomka i kacpra. Za chwile ich odnajdujemy. A tu zakoczenie - zaraz koło nich stoi rodman. :D
Trochę pogadaliśmy zjedliśmy krówki które roznosiła pani w koszyczku :D Byliśmy na tyle mili, że wzięliśmy po garści - oczywiście żeby pani miała lżej. Potem poszliśmy po miasteczku i dostaliśmy nutelle za free :D I to był nasz obiad :)
Potem wybraliśmy się na najostrzejszy podjazd jaki widziałem - Gliczarów. Oglądaliśmy tam kolarzy wjeżdżających na to wzniesienie. Likłigaz pracował tam niezwykle mocno - gonił ucieczkę.
Dochodziło tam do 25% !!
W ten sam dzień zaplanowaliśmy powrót pociągiem do poznania. 30 złotych za mnie i 10 za rower. 12 godzin podróży w pakiecie :P
Cała wyprawa pochłonęła koło 200 złotych. Za to w pociągu działy się najlepsze akcje.
Pociąg zostaje podstawiony na stację. Jeszcze nie stanął, a ludzie już wsiadają. Pchają się jak debile...
Mi trudno było wejśc z sakwami. Zdenerwowałem jakiegoś dziadka z którym odbyłem krótką, treściwą rozmową. Zaznaczę tutaj, że byłem w humorze bojowym. Powiedział też coś takiego "Grozisz mi ??" Już nie wytrzymywałem. Dobrze, że jego żona zadziałała bo wyleciał by z pociągu :P
Sam mateusz nie widział jeszcze tomasza w takim stanie i był bardzo zdumiony.
No cóż ale czego to się nie zrobi dzięki pkp :D <3 pociągi.
Rano do domku już bez przygód.
- DST 63.55km
- Czas 03:18
- VAVG 19.26km/h
- VMAX 57.41km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
tour godny mistrzów ;-) teraz chwycić formę po takim treningu i w Hermanowie będzie GIT ;-)
Rodman - 20:47 wtorek, 9 sierpnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!