Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2011
Dystans całkowity: | 1320.02 km (w terenie 58.00 km; 4.39%) |
Czas w ruchu: | 46:18 |
Średnia prędkość: | 26.10 km/h |
Maksymalna prędkość: | 70.44 km/h |
Suma podjazdów: | 495 m |
Maks. tętno maksymalne: | 197 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 179 (88 %) |
Suma kalorii: | 19292 kcal |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 77.65 km i 2h 53m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 9 sierpnia 2011
after day
Po dniu przerwy. Siły wróciły. Mega zimno !!
Na początek zachęcony przez mateusza sprawdziłem cw tabaty. Przy ostatnich przyspieszeniach wydawało mi się, że jade mega wolno :)
cad avg 96
Na początek zachęcony przez mateusza sprawdziłem cw tabaty. Przy ostatnich przyspieszeniach wydawało mi się, że jade mega wolno :)
cad avg 96
- DST 44.04km
- Czas 01:22
- VAVG 32.22km/h
- VMAX 53.21km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 188 ( 93%)
- HRavg 150 ( 74%)
- Kalorie 1166kcal
- Sprzęt Cannondale CAAD8
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 sierpnia 2011
rondo obornickie.
Długo zastanawiałem się czy jechac do suchego czy na rondo. Wybrałem rondo bo nie byłem pewien swojej dyspozycji ponadto nie nawidzę organizacji gogola :)
Nie żałuje swojego wyboru. Na BP 10 osob ze mną. Standardowa pętla. Staram się byc aktywnym. Daje wg mnie dobre zmiany. Potem załapałem się z kolesiem na ucieczkę. Panowie coś wolno to kasują - prawie wogole. Ja nie moge wejśc na wyższe tętno. Ponad 90 procent i czuje odcięcie. Więc odpuszczam. Kolega tak samo.
Na biedrusku ciąg dalszy harców. Po zejściu z mojej zmiany poszedł atak zostałem z tyłu. Nie powiem zdenerwowałem się. Zebrałem dupę i zaczynałem odrabiac bo widziałem, że nie mkną z zajebistą prędkością. Po drodze zgarniam gościa który wiedziałem, że da rade. Tak dociągnąłem nas do grupki głównej. Potem następna szarża w celu dogonienia jeszcze 1 osoby z przodu. Koleś na mtb w stroju ccc. Już go kiedyś widziałem na cytadeli chłopaki potem mówili że to jakiś zawodowiec. Nie wiem nie wnikam. Wystrzelił ładnie. Dobrze ze byłem praktycznie koło niego. I tak we 3 dogoniliśmy uciekiniera.
.
avg cad 91
Nie żałuje swojego wyboru. Na BP 10 osob ze mną. Standardowa pętla. Staram się byc aktywnym. Daje wg mnie dobre zmiany. Potem załapałem się z kolesiem na ucieczkę. Panowie coś wolno to kasują - prawie wogole. Ja nie moge wejśc na wyższe tętno. Ponad 90 procent i czuje odcięcie. Więc odpuszczam. Kolega tak samo.
Na biedrusku ciąg dalszy harców. Po zejściu z mojej zmiany poszedł atak zostałem z tyłu. Nie powiem zdenerwowałem się. Zebrałem dupę i zaczynałem odrabiac bo widziałem, że nie mkną z zajebistą prędkością. Po drodze zgarniam gościa który wiedziałem, że da rade. Tak dociągnąłem nas do grupki głównej. Potem następna szarża w celu dogonienia jeszcze 1 osoby z przodu. Koleś na mtb w stroju ccc. Już go kiedyś widziałem na cytadeli chłopaki potem mówili że to jakiś zawodowiec. Nie wiem nie wnikam. Wystrzelił ładnie. Dobrze ze byłem praktycznie koło niego. I tak we 3 dogoniliśmy uciekiniera.
.
avg cad 91
- DST 80.21km
- Czas 02:27
- VAVG 32.74km/h
- VMAX 53.21km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 192 ( 95%)
- HRavg 149 ( 73%)
- Kalorie 2098kcal
- Sprzęt Cannondale CAAD8
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 sierpnia 2011
Kategoria slx
tour de zakopane day 5 + powrót do domu w sb
Rano zwijamy wszystko do sakw, zdejmujemy je i jedziemy na pusto do Bukowiny tatrzańskiej. Od razu lepiej rower jedzie :P
Wjeżdżamy przedzieramy się szukając tomka i kacpra. Za chwile ich odnajdujemy. A tu zakoczenie - zaraz koło nich stoi rodman. :D
Trochę pogadaliśmy zjedliśmy krówki które roznosiła pani w koszyczku :D Byliśmy na tyle mili, że wzięliśmy po garści - oczywiście żeby pani miała lżej. Potem poszliśmy po miasteczku i dostaliśmy nutelle za free :D I to był nasz obiad :)
Potem wybraliśmy się na najostrzejszy podjazd jaki widziałem - Gliczarów. Oglądaliśmy tam kolarzy wjeżdżających na to wzniesienie. Likłigaz pracował tam niezwykle mocno - gonił ucieczkę.
Dochodziło tam do 25% !!
W ten sam dzień zaplanowaliśmy powrót pociągiem do poznania. 30 złotych za mnie i 10 za rower. 12 godzin podróży w pakiecie :P
Cała wyprawa pochłonęła koło 200 złotych. Za to w pociągu działy się najlepsze akcje.
Pociąg zostaje podstawiony na stację. Jeszcze nie stanął, a ludzie już wsiadają. Pchają się jak debile...
Mi trudno było wejśc z sakwami. Zdenerwowałem jakiegoś dziadka z którym odbyłem krótką, treściwą rozmową. Zaznaczę tutaj, że byłem w humorze bojowym. Powiedział też coś takiego "Grozisz mi ??" Już nie wytrzymywałem. Dobrze, że jego żona zadziałała bo wyleciał by z pociągu :P
Sam mateusz nie widział jeszcze tomasza w takim stanie i był bardzo zdumiony.
No cóż ale czego to się nie zrobi dzięki pkp :D <3 pociągi.
Rano do domku już bez przygód.
Wjeżdżamy przedzieramy się szukając tomka i kacpra. Za chwile ich odnajdujemy. A tu zakoczenie - zaraz koło nich stoi rodman. :D
Trochę pogadaliśmy zjedliśmy krówki które roznosiła pani w koszyczku :D Byliśmy na tyle mili, że wzięliśmy po garści - oczywiście żeby pani miała lżej. Potem poszliśmy po miasteczku i dostaliśmy nutelle za free :D I to był nasz obiad :)
Potem wybraliśmy się na najostrzejszy podjazd jaki widziałem - Gliczarów. Oglądaliśmy tam kolarzy wjeżdżających na to wzniesienie. Likłigaz pracował tam niezwykle mocno - gonił ucieczkę.
Dochodziło tam do 25% !!
W ten sam dzień zaplanowaliśmy powrót pociągiem do poznania. 30 złotych za mnie i 10 za rower. 12 godzin podróży w pakiecie :P
Cała wyprawa pochłonęła koło 200 złotych. Za to w pociągu działy się najlepsze akcje.
Pociąg zostaje podstawiony na stację. Jeszcze nie stanął, a ludzie już wsiadają. Pchają się jak debile...
Mi trudno było wejśc z sakwami. Zdenerwowałem jakiegoś dziadka z którym odbyłem krótką, treściwą rozmową. Zaznaczę tutaj, że byłem w humorze bojowym. Powiedział też coś takiego "Grozisz mi ??" Już nie wytrzymywałem. Dobrze, że jego żona zadziałała bo wyleciał by z pociągu :P
Sam mateusz nie widział jeszcze tomasza w takim stanie i był bardzo zdumiony.
No cóż ale czego to się nie zrobi dzięki pkp :D <3 pociągi.
Rano do domku już bez przygód.
- DST 63.55km
- Czas 03:18
- VAVG 19.26km/h
- VMAX 57.41km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 sierpnia 2011
Kategoria slx
tour de zakopane day 4
Z naszego obozowiska zwijamy się dośc wcześnie bo koło 8. Trudnośc sprawiło nam wyprowadzenie rowerów na drogę. :D Zmierzaliśmy przez słowację do zakopanego.
Słowację będę wspominał źle, bo nie jechało mi się tam dobrze. Za to po przystanku i posiłku - owsianka. Pojechaliśmy dalej. Moc wróciła. Mega podjazdy po 12 procent i zjazdami o podobnym nachyleniu. Po naszej polskiej stronie nie zostało nam juz wiele do pokonania. I w końcu osiągnęliśmy nasz cel - Zakopane. Od razu poszedłem wypłacic kase, a zaraz potem mateusz wybrał się do biedy. Rozwijamy karimaty i gotujemy obiad. Potem jedziemy oglądac tour.
Następnie stwierdziliśmy, że pójdziemy w inne miejsce - na Zakopiankę przy wjeździe na zakopane. Miejsce wydawało się idealne na wyrzucenie bidonów. Nic nie złapałem, zaś mateusz tylko 1 :) Panowie wyrzucili się jakieś 200 - 300 metrów dalej ;< Najlepsze w tym wszystkim byli poszukiwacze bidonów którzy przeszukiwali okoliczne rowy. Wyglądało to fantastycznie. Po tourze na pole namiotowe umyliśmy się i czekaliśmy co przyniesie nowy dzień.
[url=] [/ulr]
Słowację będę wspominał źle, bo nie jechało mi się tam dobrze. Za to po przystanku i posiłku - owsianka. Pojechaliśmy dalej. Moc wróciła. Mega podjazdy po 12 procent i zjazdami o podobnym nachyleniu. Po naszej polskiej stronie nie zostało nam juz wiele do pokonania. I w końcu osiągnęliśmy nasz cel - Zakopane. Od razu poszedłem wypłacic kase, a zaraz potem mateusz wybrał się do biedy. Rozwijamy karimaty i gotujemy obiad. Potem jedziemy oglądac tour.
Następnie stwierdziliśmy, że pójdziemy w inne miejsce - na Zakopiankę przy wjeździe na zakopane. Miejsce wydawało się idealne na wyrzucenie bidonów. Nic nie złapałem, zaś mateusz tylko 1 :) Panowie wyrzucili się jakieś 200 - 300 metrów dalej ;< Najlepsze w tym wszystkim byli poszukiwacze bidonów którzy przeszukiwali okoliczne rowy. Wyglądało to fantastycznie. Po tourze na pole namiotowe umyliśmy się i czekaliśmy co przyniesie nowy dzień.
[url=] [/ulr]
- DST 111.52km
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 3 sierpnia 2011
tour de zakopane day 3
Wg mnie najlepszy dzień całej wyprawy do zakopanego. Celem naszej dzisiejszej jazdy jest Żywiec. Już w mieście o nazwie Dobrodzień - Guttentag spotykamy sakwiarza który mieszka tam. Opowiada o swoich wyprawach m.in do Chin. Wspominał, że w tym państwie jest tyle ludzi, że nie ma gdzie rozbic obozu ;p
Na naszej drodze spotykamy 2 duże miasta - zabrze oraz bielsko białą.
Cały dzisiejszy dzień jechaliśmy z nawigacją z mojego telefonu. Działało to nawet nieźle. Ale do bielsko białej nie mieliśmy najmniejszej ochoty jechac drogą krajową. Trochę błądziliśmy, po dordze spotkaliśmy jezioro Goczałkowickie. W drodze do Bielsko białej spotkaliśmy wg mnie jeden z najgorszych podjazdów. Wyglądało to mniej więcej tak. Jedziemy jedziemy jest płasko jak w wlkp. Za chwile pojawia się ścianka ok 10procent. Trzyma tak przez ładnych pare kmów.
Po wyjeździe z bielska kierujemy się na przełęcz straconka. Też niezły pion :) Następnie zjeżdżamy do żywca w którym rozbijamy się nad samym jeziorem. Zajebista miejscówka z widokiem na jezioro.
#
Na naszej drodze spotykamy 2 duże miasta - zabrze oraz bielsko białą.
Cały dzisiejszy dzień jechaliśmy z nawigacją z mojego telefonu. Działało to nawet nieźle. Ale do bielsko białej nie mieliśmy najmniejszej ochoty jechac drogą krajową. Trochę błądziliśmy, po dordze spotkaliśmy jezioro Goczałkowickie. W drodze do Bielsko białej spotkaliśmy wg mnie jeden z najgorszych podjazdów. Wyglądało to mniej więcej tak. Jedziemy jedziemy jest płasko jak w wlkp. Za chwile pojawia się ścianka ok 10procent. Trzyma tak przez ładnych pare kmów.
Po wyjeździe z bielska kierujemy się na przełęcz straconka. Też niezły pion :) Następnie zjeżdżamy do żywca w którym rozbijamy się nad samym jeziorem. Zajebista miejscówka z widokiem na jezioro.
#
- DST 177.91km
- Czas 08:18
- VAVG 21.43km/h
- VMAX 63.40km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 2 sierpnia 2011
Kategoria slx
tour de zakopane day 2
Wyruszamy koło 9 i jedziemy aż do 21. Baliśmy się przejazdu przez "błotne miasto" - kalisz którego prezydentem jest Janusz Pęcherz :D
Kalisz mijamy bocznymi drogami. Za miastem robimy sobie obiad na zbychowej kuchence. Miejsce na nocleg znajdujemy dośc późno pod słupami elektrycznymi. Komary gryzą jak poj. Tylko rozłożyć namiot i iśc spac.
Ponadto zaczynają się lekkie góreczki.
Kalisz mijamy bocznymi drogami. Za miastem robimy sobie obiad na zbychowej kuchence. Miejsce na nocleg znajdujemy dośc późno pod słupami elektrycznymi. Komary gryzą jak poj. Tylko rozłożyć namiot i iśc spac.
Ponadto zaczynają się lekkie góreczki.
- DST 183.63km
- Czas 08:00
- VAVG 22.95km/h
- VMAX 43.46km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 1 sierpnia 2011
Kategoria slx
tour de zakopane day 1
Dzień pierwszy. Rower z sakwami nie ma sterowności. Bardzo ciężki, 24-6 to jest max na płaskim. Po dotarciu do celu próbne rozłożenie namiotu i udoskonalenie bagaja mateusza.
- DST 66.12km
- Czas 02:59
- VAVG 22.16km/h
- VMAX 31.37km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Corratec x-vert motion
- Aktywność Jazda na rowerze